Witold Zembaczyński pozwie Marcina Rola. "Wiceprezydent nie może kłamać!".

(Fot. Dżacheć)

Wczorajsza publikacja listy 20 „Opolskich Misiewiczów” - czyli osób, które miały otrzymać posadę w państwowych spółkach dzięki sympatiom politycznym - odbija się coraz szerszym echem. Medialna wymiana argumentów opolskich działaczy .Nowoczesnej z Patrykiem Jakim, wiceministrem sprawiedliwości, i Marcinem Rolem, wiceprezydentem Opola, jeszcze bardziej zaogniła sytuację. Witold Zembaczyński, lider opolskich struktur partii Ryszarda Petru, ogłosił dziś, że zamierza wytoczyć wiceprezydentowi proces cywilny o zniesławienie.

- Pan prezydent Rol twierdzi, że naleśnikarnia, którą kiedyś prowadziłem, splajtowała, co ma dowodzić, że jestem tylko karierowiczem „jadącym” na nazwisku ojca. Przypominam jednak, że nic takiego nie miało miejsca! Lokal sprzedałem innemu przedsiębiorcy i mam na to stosowne dokumenty, które pokażę w sądzie. Będę również wnosił o to, by Rol wpłacił nawiązkę na rzecz którejś z organizacji pożytku publicznego, najlepiej zajmującej się – tak nie lubianym przez Prawo i Sprawiedliwość – in vitro – informuje Witold Zembaczyński.

Poseł .N nie wyklucza także spotkania się w sądzie z Patrykiem Jakim. - Waham się jednak, gdyż chciałbym oszczędzić sędziom osobistych wywodów wiceministra, jakie spotkały sędzinę prowadzącą niedawną rozprawę, na której pan Jaki spotkał się na wokandzie z Robertem Kropiwnickim.

Jednocześnie Zembaczyński przedstawił listę kolejnych „Opolskich Misiewiczów”. Znaleźli się na niej m.in.. Łukasz Strzelecki – były naczelnik ratuszowego wydziału sportu, obecnie jeden z wiceprezesów PGNiG; Mateusz Magdziarz, obecny dyrektor TVP3 Opole czy Krzysztof Ciecióra – kojarzony z Marcinem Ociepą pełnomocnik wojewody ds. biznesu i przedsiębiorczości.

- Mamy także wiele nazwisk z powiatów: głubczyckiego, kluczborskiego, namysłowskiego czy oleskiego. Kolejne cały czas spływają na nasz adres mailowy sygnalista@nowoczesna.org, więc lista będzie się poszerzać. Jedno jest pewne: nikomu nie uda się nas zastraszyć przez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji – podsumowuje przewodniczący opolskich struktur .Nowoczesnej.