(Fot. Dżacheć)
(Fot. Facebook - Jedzenie Zamiast Bomb Opole)
- Food Not Bombs to ruch zapoczątkowany w latach siedemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych jako sprzeciw wobec militaryzacji państw kosztem nieadekwatnym do bogactwa danego kraju. Dziś z kolei większy nacisk kładziemy na nadmierny konsumpcjonizm – ludzie robią zakupy z dużym wyprzedzeniem, często zbyt duże, przez co wiele jedzenia się marnuje – tłumaczy Ewelina Szmyd z opolskiego kolektywu grupy nieformalnej "Jedzenie Zamiast Bomb".
W ramach cotygodniowych akcji wolontariusze serwują ciepłe posiłki, które spożyć może dosłownie każdy. - Czy będą to podróżni, którzy w Opolu mają przesiadkę, czy też, a może przede wszystkim, potrzebujący, bezdomni, ubodzy - każdego chętnie poczęstujemy – słyszymy.
Posiłki wydawane będą od pierwszej niedzieli grudnia przy opolskim dworcu PKP o godzinie 15:00.
- Co ważne, wszystkie potrawy są wegańskie lub wegetariańskie, a produkty użyte do ich przygotowania pozyskujemy od zaprzyjaźnionych sprzedawców z targowiska Cytrusek. Podawany do posiłków chleb otrzymujemy z kolei z jednej z piekarń – wyjaśnia Szmyd.
Akcję cały czas mogą wspierać ludzie dobrej woli. - Bardzo chętnie przyjmiemy zwłaszcza suche produkty – kaszę, ryż, makaron – które łatwo jest przechowywać - słyszymy.
Kolektyw poszukuje również wolontariuszy.
Kontakt z opolskimi działaczami "Food Not Bombs" jest możliwy m. in. poprzez portal Facebook.
tippmann: Napisał postów [7764], status [VIP]
warzywa też mają duszę i cierpią męki jak je gotujecie ;-)