- Autor: Sportowy Krecik
- Wyświetleń: 2262
- Dodano: 2017-01-05 / 09:04
- Komentarzy: 1
Początek roku dla FK Odry Opole strzałem w 10
Futsaliści Odry Opole rozegrali w środę zaległy mecz z AZS UEK Kraków. Opolanie wysoko wygrali z ekipą akademików z Krakowa 10:1.
Obie drużyny popisały się dobrą formą i przygotowaniem sportowym, ale to Odra nadawała rytm grze i częściej strzelała na bramkę rywala. Jako pierwszy na listę strzelców w 12 minucie wpisał się Tomasz Rabanda. Akcja sam na sam nie dała oczekiwanych rezultatów, lecz bramkarz nie miał nic do powiedzenia wobec dobitki tego gracza. Sytuacji podbramkowych w tym meczu nie brakował, zarówno ze strony Opolan jak i Krakowian. Kolejne 2 bramki dla naszego zespołu padły po strzałach Michała Bieniasa. Najpierw w 14 minucie po sprawnej akcji z prawej strony hali pokonał silnym strzałem gości. Zaś 2 minuty później dostał podanie przed bramkarza, obrócił się i ponownie zaskoczył rywala z Krakowa. W 17 minucie po faulu na opolskiej drużynie sędzia podyktował rzut karny przedłużony. Perfekcyjnie wykorzystał go Maciej Miga dając wysoką przewagę 4:0 przed zejście do szatni. Na sekundę przed końcem połowy doszło do karnego dla Krakowa. Instynktem bramkarskim popisał się bramkarz Odry - Karol Skowronek, który obronił strzał rywala.
Można powiedzieć, że pierwsza połowa to bezdyskusyjna przewaga Opolan, a druga to konsekwentna dominacja gospodarzy na własnym terenie. W 4 minucie, za sprawą Stefana Karnatowskiego, kibice świętowali 5 trafienie swojej drużyny. Podopieczni Tomasza Ciastki poszli za ciosem i w 7 minucie, po składnej akcji do pustej bramki znów trafił Rabanda. Wyraźna niedyspozycja futsalistów Krakowa odzwierciedlała się częstymi faulami i niesportowymi zachowaniami. W 13 minucie na 7:0 trafił po ziemi Kamil Stępień odskakując kolejne oczko wyżej nad rywalami. 2 minuty później po wrzutce z rogu, mocnym trafieniem popisał się Michał Nowosielski. 3 minuty przed końcem po faulu naszego bramkarza sędzia podyktował karnego. Jedyną bramkę dla gości po wspomnianym rzucie karnym strzelił Marcin Gajewski. W 19 minucie 2 połowy na 9:1 podwyższył Patrick Riemann, strzelając do pustej bramki bo kiwce swojego kolegi nad golkiperem. 20 sekund później Bartosz Nesterów dołożył ostatnią bramkę dla gospodarzy – i tym sposobem spełnił „magiczną 10” - czyli symbol swojego numeru na koszulce. Wynik jak i sama gra cieszyła kibiców i trenera, który nie ukrywał zadowolenia z gry swoich podopiecznych.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
tippmann: Napisał postów [7759], status [VIP]
"Obie drużyny popisały się dobrą formą", krecik to były strzały do jednej bramki,więc przestań bredzić :-)))