(Fot. archiwum)
- W tej chwili wyjaśniamy czy nie doszło do popełnienia przestępstwa z artykułu 193 kodeksu karnego dotyczącego naruszenia miru domowego. Trwają przesłuchania świadków zdarzenia - informuje kom. Hubert Adamek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
- Najwyraźniej policja - na wniosek której zostało wszczęte postępowanie - uznała że istnieją przesłanki ku temu. Nie dziwi mnie to, gdyż to, co działo się wtedy w naszym lokalu daleko wykraczało poza standardowe zachowanie osób przychodzących do biura poselskiego po pomoc - wspomina Małgorzata Wilkos, dyrektor biura poselskiego Patryka Jakiego.
Z oskarżeniami nie zgadza się Janusz Piontkowski, sołtys Kup i jeden z uczestników protestu. - W żaden sposób nie mogliśmy zakłócać pracy biura, ponieważ nikt wtedy tam nie pracował - asystenci nie odbierali telefonów, nie przyjmowali też petentów. My chcieliśmy tylko porozmawiać z panem Jakim o tym, dlaczego lobbował za powiększeniem Opola. Nie robiliśmy nic złego - tłumaczy sołtys.
Do sprawy wrócimy.
vitagrazyna: Napisała postów [77], status [rozkręcił się]
Porównywanie zarobków wójta małej pipidówki z prezydenta Opola to normalna kpina. Poza tym, Jak wójt zarabia – 12.100 zł brutto,to do tego dochodzą dodatki jak za wysługę lat pracy,premie, 13,tka i inne apanaże.Żyć nie umierać i nic nie robiąc ,bo elektrownia daje kasę to jak wygrana w totka!