- Autor: Arleta_K
- Wyświetleń: 24374
- Dodano: 2017-03-01 / 09:29
- Komentarzy: 31
Parkowanie na parkingu spółdzielni może skończyć się mandatem
Wieczorne parkowanie odwiedzających opolskie osiedla może zakończyć się mandatem. Kto nie przeczyta długiego regulaminu i pozostawi swój pojazd na terenie należącym do Opolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość", zapłaci 50 złotych kary.
Mieszkańcy wraz z odwiedzającymi ich gośćmi zastanawiają się czy takie działanie jest zgodne z prawem i czy spółdzielnia może wystawić wezwanie do zapłaty za parkowanie. - Informuję, że opłaty pobierane są na podstawie Regulaminu Rady Nadzorczej OSM "Przyszłość" w sprawie wydawania pilotów i identyfikatorów (winiet) dla osób uprawnionych do parkowania na terenach OSM "Przyszłość", który zawiera wprowadzenie opłaty za parkowanie pojazdów przez osoby nieuprawnione - czytamy w odpowiedzi od Jacka Widera, kierownika Oddziału Rejonowych Nr II Straży Miejskiej w Opolu.
Sprawdzając poszczególne parkingi faktycznie widzimy, że regulamin przed wjazdem na teren postojowy istnieje. Na tablicach zlokalizowanych na osiedlach Dambonia, Centrum i Zaodrze można znaleźć informację, że osoby nieuprawnione do parkowania w tym miejscu mogą zapłacić opłatę postojową w wysokości 50 złotych netto dziennie. Wszystko wydaje się więc być zgodne z prawem.
Problem w tym, że osoby przyjeżdżające z zewnątrz nie przywykły do czytania długich regulaminów stojących przed wjazdem na teren zarządzany przez spółdzielnię i nie wiedzą, że aby móc zaparkować potrzebują na to specjalnego zezwolenia. Mylący jest także brak szlabanów np. przy ulicy Koszyka. Ktoś, kto przyjedzie wieczorem może tabliczki nie zauważyć i zająć miejsce postojowe osoby, która za nie zapłaciła wcześniej. - Winiety są wydawane za zgodą komitetu domowego. To mieszkańcy decydują kto je dostaje, a kto nie - tłumaczy Henryk Adamowicz, kierownik administracji osiedla "Zaodrze" w OSM "Przyszłość".
Co w sytuacji, kiedy wezwanie do zapłaty wystawiane jest osobom, które odwiedziły lokatorów danego bloku i po prostu nie zauważyły informacji? - Mamy funkcję odwoławczą, która jest respektowana. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby w danej sytuacji odwołanie nie było rozpatrzone pozytywnie - uspokaja Adamowicz.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Mateusz9613: Napisał postów [1], status [żółtodziób]
Witam forumowiczów. Osobiście dostałem po 2 latach powiadomienie o przed sądowym wezwaniu do zapłaty od OSM Przyszłość. Pytanie co robić? Wynajmowałem mieszkanie, dostałem od właścicielki pilot do bramy ( posesja na 1 Maja), miejsce parkingowe było teoretycznie dla mieszkania przyznane, właścicielka zezwoliła na parkowanie, winiety uzyskać nie mogłem jak kolega wyżej napisał, ponieważ nie byłem właścicielem mieszkania, co jest żenujące z resztą, wystawiane były co jakiś czas mandaty ( dokładnie 6 sztuk). Właścicielka na moją prośbę udała się do siedziby spółdzielni zgłosić, że auto parkuje tam i żeby mandatów nie wystawiali . Przez 3 miesiące był spokój, po 2 latach gdy już dawno tam nie mieszkam, przychodzi wezwanie sądowe do zapłaty. Właściciela pojazdu ustalili na podstawie Centralnej Ewidencji w której na to wychodzi, że każdy teraz za opłatą 40 zł jest w stanie jedynie dzięki nr. rejestracyjnym poznać dane właściciela (czy rodo nie miało nas przed tym chronić?). Posłannik Spółdzielni który wystawia te "mandaty" na moją prośbę o wylegitymowanie ucieka z miejsca jak złodziej, robi zdjęcia prywatnym telefonem, nie posiada żadnego sprzętu jak chociażby biletowi kontrolujący opłaty parkingowe na terenie miasta. Mało tego w piśmie OSM Przyszłość grozi wezwaniem do sądu, oraz wpisaniem do rejestru dłużników. W moim odczuciu, parking jest terenem wspólnoty, auto było zaparkowane we właściwym miejscu, zgodnie z prawem, na terenie dla wszystkich a nie prywatnym, czy obce dzieci z placu zabaw też będą gonić bo nie są właścicielami mieszkań? Parkowałem swoje auto a nie kolega kolegi, płaciłem za to dostałem pozwolenie od właścicielki i wszystko było legalne. Moje pytanie brzmi, czy ktoś był w podobnej sytuacji, co robić i jak dociekać swoich praw? Proszę o sensowne komentarze. Nie wiesz i wylewasz agresję w internecie? - nie komentuj ;) Pozdrawiam!