- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 4460
- Dodano: 2017-03-14 / 17:30
- Komentarzy: 18
Działacze przeciwko niskim zarobkom w strefie ekonomicznej
Członkowie opolskich struktur partii Razem oraz Partii Zieloni opowiedzieli się dziś przeciwko niskim zarobkom pracowników firmy Hongbo, której fabryka zostanie otwarta w opolskiej podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Invest-Park. Jednocześnie działacze zwrócili uwagę na - ich zdaniem - niewspółmiernie wysokie pensje doradców prezydenta Opola.
- 15 grudnia 2015 roku w rozmowie z Łukaszem Kołodziejem, radnym gminy Dobrzeń Wielki, prezydent Arkadiusz Wiśniewski mówił, że "miasto powinno przyjąć taką strategię, która umożliwi tworzenie miejsc pracy z wynagrodzeniem nie na poziomie 2-2,5 tysiąca złotych miesięcznie, tylko wyższym, gdyż to właśnie z niskich zarobków bierze się frustracja społeczna. Z tego, że średnia krajowa wynosi około 4 tysiące złotych, a ciężko nam znaleźć wśród znajomych ludzi, którzy by tyle zarabiali". Tymczasem niedawno pojawiło się ogłoszenie o pracę na stanowisku kierowniczym w firmie Hongbo, gdzie wymagane jest doświadczenie i biegła znajomość języka angielskiego. Płaca proponowana wynosi... 1800 złotych netto, co jest przecież bardzo niską kwotą - mówi Michał Pytlik, rzecznik prasowy opolskich struktur Partii Razem.
- Jednocześnie pomogliśmy prezydentowi w poszukiwaniu osób, które godnie zarabiają w naszym mieście. Znaleźliśmy je nigdzie indziej, jak... w opolskim ratuszu. Doradcy prezydenta - Sebastian Paroń, Marek Świetlik, Bartłomiej Machnik oraz Beata Polaczek (teraz już dyrektor Centrum Wystawienniczo-Kongresowego - przyp. red.) otrzymują średnio 7 tysięcy złotych miesięcznie - dodaje Adam Pieszczuk z Partii Zieloni.
Działacze przypomnieli także, iż kilka tygodni temu proponowali Wiśniewskiemu podpisanie Kontraktu Społecznego dla Pracowniczek i Pracowników w Opolu. - Chcieliśmy, by zarobki osiągały wysokość przynajmniej 70% średniej krajowej pensji. Pracownicy mieliby też zapewniony pełny pakiet socjalny i gwarancję umowy o pracę, jeśli zachodziłby stosunek pracy. Wówczas prezydent odpowiedział nam, że to nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem, a takie regulacje przypominają wręcz sytuację z totalitarnej Kuby czy Korei. Pytamy więc: co ma wspólnego z wolnym rynkiem zatrudnianie doradców za 7 tysięcy złotych i dublowanie ich kompetencji z wydziałami merytorycznymi? Chcieliśmy to pytanie zadać prezydentowi osobiście, jednak na spotkanie z nim nie jesteśmy w stanie się umówić od 3 tygodni, choć będziemy próbować do skutku - podsumowali Pytlik i Pieszczuk.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
tata: Napisał postów [2203], status [Szycha]
Blondynka fajna