- Autor: Arleta_K
- Wyświetleń: 9935
- Dodano: 2017-05-21 / 08:00
- Komentarzy: 14
A. Rosiewicz: Jestem rozczarowany poziomem żartów, które są opowiadane
Na scenę wszedł starszy, uśmiechnięty pan, którego twórczości nie znałam wcześniej. Już po kilku pierwszych zdaniach rozbawił publiczność do łez, a po kilku kolejnych słowach nie miałam wątpliwości, że Andrzej Rosiewicz to niezwykle energiczny człowiek, który kocha to, co robi. Wybitny polski piosenkarz estradowy, tancerz, satyryk i magister melioracji wodnej, opowiedział nam o swojej karierze, wspomnieniach i rozczarowaniu współczesnym poziomem piosenki i poczuciem humoru wśród młodzieży.
Jest Pan obecny w polskiej kulturze 40 lat. Jakie są Pana pierwsze wspomnienia ze sceną?
Dziewięć lat, Zespół pieśni i tańca Dzieci Warszawy - tańczę taniec chiński. Krąg się zatoczył - zaczynałem od chińskiego tańca, a teraz Pani Premier była w Chinach i ja już sobie kupiłem takie wdzianko, ponieważ mam być przewodnikiem po jedwabnym szlaku.
Na przestrzeni tych wszystkich lat z Andrzejem Rosiewiczem kojarzyła się duża, kolorowa mucha. Skąd pomysł na taką charakteryzację?
Starałem się mieć osobowość taką, która jest silna i stała, i to mi się jakoś udało, natomiast potem pomagałem sobie muchą. To był jeden z pomysłów komórki, która mną steruje.
Kilkukrotnie występował Pan przed opolską publicznością. Jak może Pan ocenić nasze poczucie humoru?
Poczucie humoru jest pokoleniowe i się trochę zmienia. Ja, który nie żyłem przed wojną to doceniałem też to, bo mądrością człowieka jest, żeby widzieć co było przedtem, co jest teraz i co będzie później, bo lepiej się rozumie społeczeństwo i człowieka. Nie można się zamykać w jednym kręgu żartu, tylko starać się poszerzać. W związku z tym martwi mnie trochę to poczucie humoru publiczności, bo ludzie w średnim wieku i starsi doceniają to, co ja, ale boleję trochę nad tym, że nie miałem dostępu do młodzieży. Andrzeja Rosiewicza nie ma z 15 lat w telewizorze, w związku z tym oni nie mogą poznać przyjemnego, inteligentnego żartu Andrzeja Rosiewicza i boleję nad tym, że takich przykładów nie mają, ponieważ idą do kina, pada jakieś przekleństwo i to jest dla nich śmieszne. Często wydaje się serię kabaretów, które są dosyć płaskie i dosyć słabe i jeżeli ja słucham ludzi niektórych to jestem rozczarowany poziomem żartów, które są opowiadane. Nie tylko w żarcie jakość się liczy, ważne żeby to było z wyższej półki, żeby nie lecieć bylejakością.
Czy można coś zrobić żeby tą jakość i poczucie humoru wśród młodzieży poprawić?
Oczywiście. Trzeba tylko decydentów medialnych, którzy powiedzą - wybierzmy tych, którzy mają klasę i mają takie poczucie humoru i dajmy przykład młodzieży. Ja takiego działania nie widzę w ogóle, ale utrwalanie bylejakości.
Co może Pan powiedzieć o współczesnej piosence?
Jakość wpada, ale i wypada. Przedtem było tak, że piosenka "Najwięcej witaminy", "Chłopcy radarowcy", "40 lat minęło" trwała i to jest trwały ślad w estradowej polskiej kulturze. Teraz wpadają piosenki z takim umiarkowanym talentem pisanym. Dlatego też tacy ludzie jak - Seweryn Krajewski, Andrzej Rosiewicz - ci, co komponują przeboje, powinni być szanowani, a ich głos powinien docierać do widza. Chciałbym, jak to nazwał ten Portugalczyk, co wygrał teraz Eurowizję - po tych utworach fast foodów i fajerwerków, aby znowu nastała epoka skupienia, liryzmu, czegoś naprawdę fajnego, osobowościowego.
Życzę, aby tak się stało. Dziękuję za rozmowę.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
sasza: Napisał postów [287], status [młodszy wyjadacz]
Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny i to jest prawda Panie Rosiewicz!