(Fot. Gristi)
- Już po raz kolejny realizujemy niejako nasz cel, którym jest wyszukiwanie motoryzacyjnych talentów. Pragnę przypomnieć, że w Rajdzie Festiwalowym swoje pierwsze sukcesy odnosili tacy kierowcy, jak Paweł Dytko czy Krzysztof Hołowczyc. Wierzymy więc, że i tym razem znajdą się kolejni mistrzowie - tłumaczy Stanisław Kozłowski, rzecznik Automobilklubu Opolskiego, który jest organizatorem rajdu.
Kozłowski podkreśla także bardzo istotną rolę rajdowych pilotów. - Przez kibiców są oni niedostrzegani, a przecież to na ich barkach spoczywa odpowiednie poprowadzenie kierowcy aż do samej mety. W rajdach niezwykle ważne jest zgranie i zaufanie załogi - jeśli pilot mówi "tnij", to kierowca musi to zrobić. Pamiętajmy również, że trasy - zwłaszcza te usytuowane w miastach - niejednokrotnie są zawiłe, co wymaga naprawdę dokładnego ich przestudiowania przed startem oraz umiejętnego wydawania komunikatów. To naprawdę ciężka praca, kosztująca również wiele nerwów. Warto więc mieć na uwadze, że to, w jakim czasie dany pojazd pokona trasę zależy nie tylko od kierowcy, ale również "tej drugiej osoby" znajdującej się w kabinie - słyszymy.
W związku z rajdem na kierowców czekają utrudnienia na drogach. Węzeł przy ulicy Głogowskiej w Opolu zostanie wyłączony z ruchu w sobotę od godziny 15 do 22 oraz w niedzielę od 6 do 19. W niedzielę pomiędzy 6 a 19 zamknięte będą też drogi powiatowe pomiędzy Nakłem a Raszową oraz Chrząstowicami a Dańcem.
Przypomnijmy - Rajd Festiwalowy jest jedną z najstarszych imprez rajdowych w Polsce. Początkowo wydarzenie organizowało Towarzystwo Przyjaciół Opola, patronujące Krajowemu Festiwalowi Piosenki Polskiej. W ten sposób obie imprezy powiązano ze sobą. Obecnym rekordzistą pod względem liczby zwycięstw jest wspomniany już Paweł Dytko, który w tej edycji rajdu pojedzie po swoje szóste zwycięstwo - choć już "tylko" w klasie gości - nowym citroenem C3.
Zobacz naszą galerię zdjęć ze startu 48. Rajdu Festiwalowego!
WojtekCzarny: Napisał postów [80], status [ ! Troll ! ]
to chyba duren robi rajd festiwalowy bez festiwalu