- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 19391
- Dodano: 2017-06-27 / 19:00
- Komentarzy: 16
"Brak szybkiej i trafnej diagnozy". Lekarz z brzeskiego SOR-u zwolniony.
37-letni mężczyzna zgłosił się w niedzielę do Brzeskiego Centrum Medycznego z bólem w klatce piersiowej. Pierwsze badanie przeprowadzono niedługo po przyjęciu do szpitala, kolejne dopiero około 23. - Stan pana Pawła pogarszał się, jednak wciąż brakowało diagnozy i ewentualnej decyzji o transporcie pacjenta do specjalistycznej placówki - czytamy na portalu Brzeg24.pl, który jako pierwszy poinformował o sprawie. Pracę stracił już dyżurujący wówczas na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym lekarz.
- To był jakiś dramat. Człowiek przez kilkanaście godzin mówił, że odczuwa ból, ale lekarz nie zlecał dodatkowych badań. Podawano nam różne diagnozy, wmawiano nawet symulację! Ratownicy medyczni opiekowali się Pawłem bardzo dobrze, ale lekarz nie reagował tak, jak powinien. Gdy zapytałam, czy podjął już decyzję o transporcie do innego szpitala, odpowiedział, że... jest zmęczony. W pewnym momencie postanowiłam dosadniej zwrócić mu uwagę, co skończyło się tym, że kazał mi opuścić szpital i zadzwonił na policję - mówi portalowi Brzeg24.pl pani Anna, znajoma pacjenta.
Kolejne badanie przeprowadzono dopiero około godziny 23. - Wykazało ono, że przeszedłem zawał, lecz mimo tego wciąż nie było decyzji o transporcie do innej placówki. Nie było karetki, a lekarz prowadzący stwierdził, że "nie wie co ma zrobić" - mówi pan Paweł portalowi TVN24.pl.
Ostatecznie mężczyzna trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (dawne Wojewódzkie Centrum Medyczne) około godziny 4 w poniedziałek, pół godziny później leżał już na oddziale kardiologii. Jak sam mówi, "ma spore powikłania, nie czuje się zbyt dobrze, a lekarze nie wiedzą, kiedy będzie mógł opuścić szpital".
O komentarz w sprawie poprosiliśmy Krzysztofa Konika, dyrektora Brzeskiego Centrum Medycznego. - Pragnę podkreślić, że pierwsze wyniki badań były dobre. Dopiero w czasie pobytu w szpitalu doszło do załamania stanu zdrowia. To, że pacjent tyle godzin czekał na kolejne badania, nie znaczy, że pozostawał bez opieki - słyszymy.
Jak jednak dodaje Konik, lekarz dyżurujący wówczas na SOR został już zwolniony. - Ludzie pracujący na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych powinni cechować się odpowiednimi predyspozycjami - umieć szybko i trafnie podejmować konkretne decyzje. Jeśli ktoś tego nie potrafi, nie może pracować w takim miejscu i to trzeba sobie powiedzieć jasno.
Obecnie w szpitalu trwa audyt wewnętrzny. - Chcemy się dowiedzieć, co dokładnie stało się w niedzielę na SOR - podsumowuje Krzysztof Konik.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
RAII: Napisał postów [27576], status [VIP]
` To, że pacjent tyle godzin czekał na kolejne badania, nie znaczy, że pozostawał bez opieki` - hm...