- Autor: Joanna_eM
- Wyświetleń: 24992
- Dodano: 2017-08-05 / 21:02
- Komentarzy: 9
Ogromne straty po pożarze tartaku pod Prudnikiem
W Szybowicach koło Prudnika wybuchł duży pożar. Ze wstępnych informacji wynika, że w miejscowości Szybowice w powiecie prudnickim pali się tartak i zboże.
Zgłoszenie do straży wpłynęło o godzinie 16.40. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że w miejscowości nie ma wody. Na miejsce wysłano cysterny.
Z ogniem walczy 18 jednostek straży pożarnej, dosyłane są kolejne. Zbieramy kolejne informacje.
Aktualizacja - 20:55
Doszczętnie spłonął dom, a ogień objął także biuro i suszarnię na terenie tartaku. Wstępnie ustalono, że straty wyniosą około 2 miliony złotych.
Zgłoszenie o pożarze straż otrzymała o godzinie 16.20. - Niezwłocznie rozdysponowaliśmy maksymalną liczbę zastępów w liczbie dwudziestu. Sytuacja jaką zastaliśmy była następująca: objęty ogniem budynek mieszkalny, budynek magazynowy i suszarnia na terenie tartaku. Niestety pożar był na tyle rozwinięty, że nie udało się uratować budynku mieszkalnego, który uległ całkowitemu spaleniu - mówi kpt. Łukasz Olejnik, oficer prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Mieszkańcy kiedy zauważyli pożar opuścili budynek i nie ulegli poparzeniu. Jedyną poszkodowaną osobą była kobieta, które zemdlała wskutek silnych emocji.
Strażacy wciąż dogaszają budynki, sytuacja nie jest jeszcze do końca opanowana. Gaszenie może potrwać nawet do godzin porannych.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
kiri28: Napisał postów [1], status [żółtodziób]
Nieprawda jest to co mówi rzecznik KW PSP w Opolu. Byłem na miejscu akcji praktycznie od początku przyjazdu pierwszych jednostek. Ogniem objęta była Hala produkcyjna natomiast pobliskie domostwo było nienaruszone. Sytuacja zaczęła pogarszac się z czasem wypompowania wszystkich zasobów wody z wozów bojowych. Wozy te musiały jechać kilka kilometrów i stac w ogromnych kolejkach żeby dotankowac wodę z jednego czy dwóch czynnych hydrantow w wiosce, ponieważ hydrant znajdujący się obok tartaku w przedziwny sposób był akurat zepsuty. Według opinii innych ludzi i także mojej akcja była prowadzona chaotycznie za co nie winie strażaków bo to nie ich wina iż brakło wody. Budynek mieszkalny zaczol palić się około 30 min po przyjeździe pierwszych jednostek. Współczuję wlascicielom bo stracili cały dorobek swojego życia przez niedociaglosci które spowodował zarządca zajmujący się konserwacja hydrantow. O ile mi wiadomo taka konserwacja powinna odbywać się raz w roku.