- Autor: Joanna_eM
- Wyświetleń: 8737
- Dodano: 2017-08-07 / 14:32
- Komentarzy: 25
Po pożarze w Szybowicach. Będzie wniosek do prokuratury
- Krzywdzące jest twierdzenie na różnych portalach, że strażacy działali w chaosie, stali i nic nie robili. Oni stali, bo nie mieli wody - broni strażaków Katarzyna Czochara, posłanka PiS. Wspólnie z właścicielem spalonego tartaku, komendantem straży w Prudniku i naczelnikiem OSP poinformowali o działaniach prowadzonych w sobotę w Szybowicach. Sprawa trafi do prokuratury.
W ocenie Katarzyny Czochary, jeśli hydranty działałyby sprawnie udałoby się ocalić chociaż część budynków. Tak się nie stało więc posłanka uważa, że prezes prudnickich wodociągów powinien podać się do dymisji.
Od pierwszych minut na miejscu był obecny Józef Meleszko, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Szybowicach.
- Poleciłem dwóm strażakom, aby natychmiast znaleźli hydrant usytuowany przy tartaku i żeby utworzyli linię zasilającą do pojazdów. Niestety, po 2-3 minutach okazuje się, że ten feralny hydrant po prostu nie działa - mówi Meleszko.
Posłanka PiS zwraca uwagę, że to nie pierwsza taka sytuacja. - Około 3 lata temu również w Szybowicach był pożar i proszę sobie wyobrazić, że strażacy kiedy przyjechali do gaszenia pożaru chcieli podpiąć się pod 1 hydrant, który był najbliżej domostwa i on nie był czynny. Podobnie było z drugim i trzecim. Udało się dopiero przy czwartym hydrancie. To jest skandal i niechlujstwo - mówi Katarzyna Czochara i dodaje, że złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Ponadto do wojewody opolskiego trafi wniosek o przeprowadzenie kontroli hydrantów w całym województwie.
Z kolei Komendant Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku poinformował, że hydrant miał być sprawdzany rok wcześniej, a także podczas późniejszych ćwiczeń. Wtedy nie było informacji o niesprawności urządzenia.
- Trudno przewidzieć co się stało, że akurat podczas działań się nie otworzył. Po naszej interwencji przyjechali na miejsce przedstawiciele zarządcy, czyli wodociągów i w ich obecności udało się ten hydrant uruchomić. Wydajność nie była jednak imponująca, bo w międzyczasie uległo spaleniu przyłącze wody w mieszkaniu. W sumie korzystaliśmy z niego prawie 20 godzin. Po zakończeniu działań nie udało się go natomiast zakręcić - wyjaśnia komendant Kawa.
Feliks Wysocki, właściciel tartaku i okolicznych budynków które spłonęły, dziękował strażakom za trud jaki włożyli w akcję. - Sam jestem strażakiem i brak mi sił, kiedy ktoś wypowiada się negatywnie o pracy strażaków. Są to ludzie, którzy pracują z oddaniem i nie mogą stać jeśli komuś dzieje się krzywda - mówi Wysocki.
Dodajmy, że w pomoc poszkodowanym w pożarze włączył się oddział opolskiego Caritasu.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
matejko66: Napisał postów [2998], status [Szycha]
Pisowskie twarze specjalnej troski...:P