(Fot. Dżacheć)
- Chcemy wesprzeć dwie fundacje: polską "Akogo?" Ewy Błaszczyk, zajmującą się opieką nad ludźmi w śpiączce, oraz brytyjską Macmillan Cancer Support, które opiekuje się osobami z nowotworem - mówili uczestnicy wyprawy tuż przed wejściem do łodzi zwodowanej na przystani powiatowej "Szkwał" w Kędzierzynie-Koźlu.
Jak dodaje Piotr Furman, łódź pozostanie ich domem przez najbliższy miesiąc. - Będziemy wiosłować od świtu do nocy, przyjmując, że każdy z nas będzie to robił w cyklu 2 godziny pracy, 2 godziny przerwy. Nie jesteśmy jednak w stanie na sto procent powiedzieć, że na pokonanie całego dystansu wystarczy nam 30 dni. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce - słyszymy.
- Spożywać będziemy wysokokaloryczne, gotowe posiłki, do których przyrządzenia wystarczy nam jedynie woda - nawet ta z rzeki czy morza, którą uzdatnimy do spożycia przy pomocy specjalnych filtrów - dopowiada Krzysztof Więckiewicz.
Największe obawy wśród obu śmiałków budzi przepłynięcie kanału La Manche. - To będzie najtrudniejszy odcinek, ponieważ panuje tam - mówiąc pół żartem, pół serio - ruch jak w Rzymie. W związku z tym będziemy musieli poświęcić wiele uwagi na to, by przepłynąć go bezpiecznie - słyszymy.
Małgorzata Tudaj, starosta powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego wyraziła nadzieję, że to nie ostatnia tego typu inicjatywa. - Chcielibyśmy, aby znaleźli się kolejni śmiałkowie, którzy będą kontynuować te niezwykłe dzieło, korzystając przy tym ze wspaniałego szlaku wodnego prowadzącego odrzańskim szlakiem wodnym.
Wyprawę można wesprzeć finansowo poprzez specjalną stronę internetową.
muszka82: Napisała postów [562], status [starszy pismak]
To teraz terroryści to zobaczą i taka droga przepłyna do Polski. Viva PO