- Autor: Dagmara
- Wyświetleń: 1012
- Dodano: 2020-04-28 / 14:07
- Komentarzy: 0
Polskie rolnictwo odporne na koronawirusa, gorzej z przetwórstwem
Polskie rolnictwo jest odporne na pandemię koronawirusa, gorzej może być z przemysłem rolno-spożywczym i handlem żywnością - uważa Janusz Rowiński z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Dodaje, że ograniczenia z tego powodu nie doprowadziły do zakłóceń na rynku żywności.
Jak zaznacza Rowiński, w gospodarstwach rolnych jest niemal pełne odizolowanie pracującego lub ograniczenie kontaktów zawodowych do mieszkającej z nim rodziny. Gospodarstw takich jest w Polsce blisko 1,3 mln tj. 90 proc. ogółu. A w tych, które zatrudniają siłę najemną do prac polowych i obsługi zwierząt w zmechanizowanych oborach i chlewniach nie wymagają dużych zespołów; swoista "izolacja" jest zatem sytuacją normalną.
Trudności przestrzegania zasady izolacji mogą występować przede wszystkim w wyspecjalizowanych pracochłonnych gospodarstwach, prowadzących uprawy "pod szkłem", ale i w tym przypadku możliwe jest - przy właściwej organizacji pracy - zachowanie niezbędnego minimum ochrony.
Największym problemem dla niektórych sektorów produkcji rolnej może być brak pracowników sezonowych, przede wszystkim dotyczy to zbioru owoców, zwłaszcza jagodowych i niektórych warzyw. Co najmniej od kilku lat znaczną część tych prac wykonują pracownicy sezonowi z zagranicy. Ukraińcy, ale także Białorusini, Mołdawianie i Kazachowie. Szacuje się, że ich liczba wynosiła około 100 tys. rocznie.
Znacznie mniej odporna na pandemię jest organizacja pracy w przemyśle rolno-spożywczym. W przypadku stwierdzenia zakażanie pracownika, obowiązkowa jest dezynfekcja pomieszczeń, w których on przebywał i ustalenie, czy nie powinno nastąpić wyłączenie części budynku. Możliwe jest również zamknięcie zakładu decyzją administracyjną. Pracownicy, którzy mieli bezpośrednią styczność z zakażonym, powinni wstrzymać się od pracy w ciągu dwóch tygodni.
Obowiązek skrupulatnego przestrzegania przepisów sanitarnych i higienicznych został także nałożony na placówki handlu żywnością.
"Wprowadzone ograniczenia nie doprowadziły jednak do trwałych zakłóceń na rynku artykułów rolno-spożywczych, a paniczne zakupy trwały tylko kilka dni. Niedopuszczenie do "pustych półek" świadczy o dobrej organizacji polskiego handlu żywnością, zarówno hurtowego, jak i detalicznego oraz przemysłu rolno-spożywczego" - podkreślił Rowiński.
Obecnie większość ważnych kanałów zbytu funkcjonuje jak przed okresem pandemii. Skup zwierząt rzeźnych i mleka odbywa się normalnie. Również rynki hurtowe, np. Bronisze, Franowo i inne, które są najważniejszymi pośrednikami między rolnikami a detalicznym handlem owocami i warzywami, funkcjonują bez większych zakłóceń.
W ocenie Rowińskiego, "najsłabszym ogniwem handlu okazały się nie tylko ze względów sanitarnych lokalne targowiska, stanowiące zarówno w dużych jak i mniejszych miastach ważną część handlu. Jednakże na ogół dość sprawnie usunięto najważniejsze mankamenty i nie nastąpiło ich zamknięcie". (PAP)
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.