- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 23531
- Dodano: 2019-05-03 / 12:52
- Komentarzy: 23
Horror w powiecie prudnickim. Zwierzęta z głodu zjadały siebie nawzajem
To, co zastali działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przechodzi wszelkie komentarze. Horror w gospodarstwie w powiecie prudnickim musiał trwać latami, dlaczego tyle czasu trwała zmowa milczenia?
Zgłoszenie dotyczyło psa, który miał być trzymany w złych warunkach. Nikt nie spodziewał się, jaki obrót nabierze sprawa oraz jaki horror dział się za płotem jednego z gospodarstw przez lata.
- Docieramy do zgłoszonego miejsca, a tam zastajemy coś, czego nie potrafimy zrozumieć, pojąć, ani nawet opisać... Przyjechaliśmy sprawdzić warunki bytowania psa, ale jak to nazwać bytowaniem!?!?! Powalony płot, zawalony dach, sterta śmieci, złomu i nikomu niepotrzebnych rzeczy - opowiadają wolontariusze.
Oprócz śmieci i złomu ekipa TOZ zastaje na miejscu wysypisko kości i szczątków zwierząt. - W tym wszystkim smród, odór, robaki i odchody, ale gdzie jest pies?! Pies był zamknięty w "domu". Decyzja była jedna, nie zostawimy go tutaj! Pomimo, że jeden z mieszkańców był w domu, nie otworzył nam drzwi. Nie pomogły prośby, pomogła Straż Pożarna - relacjonują.
Niestety dalej było tylko gorzej. Pies był trzymany na strychu, wśród sterty własnych odchodów i śmieci. Wśród tego obrazka byli także domownicy z dziećmi w wieku szkolnym. To jednak nie finał tego drastycznego obrazka.
- Znaleźliśmy też świnię, zakopaną po szyję we własnych odchodach, wśród szczątków i kości dwóch innych świń, które prawdopodobnie zjadła z głodu. Dzięki uprzejmości sąsiadów, została nakarmiona, napojona i zostanie do niej sprowadzony weterynarz - opowiadają działacze TOZ. Działacze podkreślają, że nie jest to tylko dramat zwierząt, które umierały i padały z głodu w tragicznych warunkach. - To dramat ludzi, a co najgorsze dzieci, które tam dorastały! Pozostaje pytanie gdzie przez lata była opieka społeczna, gmina?! Dlaczego nikt nie pomógł?! - pytają.
W celu pomocy dzieciom i rodzinie, sprawa została zgłoszona do odpowiednich służb i organizacji.
- Ramzes - tak ma na imię istota, która przestraszonymi, błagalnymi oczami, prosiła nas abyśmy jej pomogli. Jest chudy, ma wystające żebra, problemy skórne, wyłysiały grzbiet i ogon. Ale najważniejsze, że jest już bezpieczny! Udamy się z nim do weterynarza, aby ocenić jego stan i wprowadzić odpowiednie leczenie - słyszymy.
TOZ apeluje do wszystkich, by nie bać się reagować na krzywdę innych, w szczególności zwierząt. Bardzo często w ten sposób można uratować nie tylko bezbronne zwierzęta, ale także bezradnych ludzi.
Jeśli ktoś chce wspomóc opiekę nad Ramzesem (m.in. leczenie weterynaryjne) to prosimy o pomoc:
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Opolu
ul. Katedralna 6/4
45-008 Opole
Numer konta:
91 2340 0009 0580 2460 0000 0085
Tytuł: Ramzes
Dla przelewów z zagranicy:
IBAN: PL 91 2340 0009 0580 2460 0000 0085
Kod BIC Swift: RCBWPLPW
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
KK 35947: Napisał postów [3721], status [VIP]
Po pierwsze to co jakieś postronne,prywatne osoby obchodzi syf na posesji obcych ludzi?, jakim prawem te baby włażą na prywatne posesje i się szarogęszą?,dlaczego tam nie ma policji i jakim prawem straż weszła siłą do domu?(tak wynika z tekstu),skoro te "inspektory" z "borzej" łaski już interweniują w sprawie psa to jakim prawem wypowiadają się na temat zasadności przetrzymywania różnych rzeczy na prywatnej posesji?(guzik was to powinno obchodzić)prawo nie zabrania trzymania rzeczy na podwórku, widocznie komuś są potrzebne,podobnie z płotem czy zawalonym dachem, to jest publiczne szkalowanie, sam pies wcale źle nie wygląda owszem jest szczupły (ale przynajmniej nie jest wystrzyżony jak te biedne pudle z wystawy wystrojone jajami na grzbiecie przez swoich ześwirowanych właścicieli) i jakoś na tą padlinę z puszki wywaloną na próg zbytnio się nie rzuca, a jeśli już o wystawie to gdzie byli "inspektorzy" podczas tej hucpy, męczenia i stresowania tylu psów na raz? trzeba było się tam wykazywać zaradnością.