(Fot. Arleta)
"Europejski Dzień Przywracania Czynności Serca" obchodzony jest od 2013 roku z inicjatywy Europejskiej Rady Resuscytacji. Jego celem jest popularyzacja wiedzy na temat zasad udzielania pierwszej pomocy w stosunku do osoby, u której wystąpiło nagłe zatrzymanie krążenia.
Do bicia rekordu w Opolu przystąpiły między innymi szkoły podstawowe, zawodowe, licea, przedszkola, a także strażacy. - W naszej jednostce gościliśmy 5 przedszkoli i dwie szkoły. Przed przystąpieniem do bicia rekordu uczyliśmy pierwszej pomocy. Coraz większe grono społeczeństwa jest przeszkolone w udzielaniu pierwszej pomocy, jednak zawsze w nas jest taka bariera, gdzie boimy się jej udzielić, boimy się podejść do poszkodowanego. Po naszej nauce nie będzie już takiej bojaźni. - zapewnił Szczepan Iwanicki z Ochotniczej Straży Pożarnej, Oddziału Ratownictwa Wodnego w Opolu.
Ratownicy podkreślali, że pomimo różnic w resuscytacji na fantomie, a ratowaniu żywego człowieka, wczesna edukacja przekłada się na ocalenie ludzkiego życia. - Podczas uciskania człowieka jest naprawdę ciężej, dochodzi do tego stres, dochodzą jeszcze ludzie, którzy stoją obok i często nie chcą nam pomóc, ale były już takie przypadki w Polsce, gdzie 6-latek, 5-latek uratowali życie rodzicom, babci, dziadkowi czy rodzinie lub osobom spotkanym na ulicy - dodaje strażak.
Zarówno przedszkolaki jak i starsza młodzież chętnie uczestniczą w podobnych akcjach. - Zawsze staram się ich zachęcić do poszerzania swojej wiedzy, żeby później mogli pójść na kursy kwalifikowanej pierwszej pomocy, żeby pójść do Ochotniczej Straży Pożarnej. Nigdy nie wiadomo kiedy się ta wiedza przyda - powiedziała Anna Zembaczyńska - Sosnowska, prowadząca kółko ratownicze w LO 8 w Opolu.
Ostatecznie rekord został pobity po raz siódmy. Wzięło w nim udział 1399 instytucji i 144 867 osób.
