- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 2677
- Dodano: 2019-10-31 / 09:14
- Komentarzy: 5
Ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Czy Opolanie obchodzą Halloween?
Ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Mimo to niepolskie trendy wdarły się już do marketów i nie tylko. Halloween przybyło do Polski z Ameryki, choć nie jest amerykańskim świętem jak większość uznaje. Czy obchodzą je Opolanie?
Zacznijmy od tego, że sama nazwa tradycji pochodzi od wyrażenia "All Hallows' Eve", oznaczającego dosłownie wigilię Wszystkich Świętych. To dzień, w którym ludzie modlili się za zmarłych i przypadał na dzień przed 1 listopada. Zwyczaj, który obchodzimy 31 października pochodzi od tradycji celtyckiej, a dokładniej z ceremonii kapłanów (druidów), którzy w pogańskiej Szkocji pełnili funkcję lekarzy i magów.
Celtowie wierzyli, że dzień przed Wszystkimi Świętymi duchy zmarłych odwiedzają swoje ziemskie rodziny. Tradycja powędrowała do Ameryki dopiero w drugiej połowie XIX wieku, gdzie lekko zmieniła swój przebieg. To też Amerykanie nadali tradycji nazwę Halloween.
Obecnie Halloween najchętniej celebrują najmłodsi i dorośli na wszelkich eventach tematycznych (dyskoteki, imprezy, spotkania). Tradycja ta bardzo rzadko jest traktowana obojętnie, raczej ma swoich zdecydowanych zwolenników i tak samo zapartych przeciwników.
- Zabawa w stylu Halloween odbyła się u dzieci w szkole. Sama nie jestem zwolenniczką tego, żeby moje dzieci chodził w amerykańskim stylu po mieszkaniach i prosiły o słodycze. Nie mam jednak nic przeciwko, kiedy tematyczne lekcje urządza się w szkole. Robienie konkursowej strasznej dyni też jest fajną zabawą. To na pewno element nauki kultury. Kiedyś do mojego mieszkania zapukało przebrane dziecko z rodzicem, byłam bardzo zaskoczona. Dziś staram się być przygotowana, bo wiem jaka to musi być frajda dla dzieciaków - mówi Anna, mama dwójki pierwszoroczniaków.
- Jestem absolutnym przeciwnikiem tej tradycji. Nie mam dzieci i sam również nie brałem nigdy udziału w takich zabawach. Uważam po prostu, że mamy piękne polskie tradycje i święta, które powinniśmy obchodzić, a wolimy skupiać się na przebieraniu się w duchy - mówi pan Tadeusz.
O zapożyczonej tradycji mówi także Ojciec Grzegorz Kramer, opolski Jezuita: "Halloween to coś, co bardzo dużo mówi o śmierci. Śmierć jest opisywalna, namacalna, można wręcz powiedzieć - jest zimna. Z jednej strony straszna, ale z drugiej - taka nasza - zmysłowa. Więc fascynuje. Oglądamy horrory, ludzie szukają obrazków zmarłych, zdjęć z sekcji zwłok, zaglądają do rozwalonych nagrobków, oglądają zwłoki w muzeach. Boimy się, ale ciągnie nas. Bo można doświadczyć. Zmartwychwstanie jest inne. Kompletnie nieopisywalne, nienamacalne, przez to, że nie z naszej rzeczywistości - mało fascynujące. Dlatego zamiast zwalczać to pierwsze, warto uparcie głosić to drugie. I nie na zasadzie "anty", ale każdego dnia - jako coś, co jest fundamentalne. Głosić Zmartwychwstanie Jezusa to min. patrzeć na świat i szukać Boga. Szukać tego wszystkiego, co daje ludziom nadzieję, nie smutek."Różowe okulary"? Nie, Boży optymizm, który kiedy widzi umarłego, od razu widzi Zmartwychwstanie."
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
luxusowy: Napisał postów [22583], status [VIP]
Kapitalistyczne święto.