- Autor: Dżacheć
- Wyświetleń: 2219
- Dodano: 2019-11-14 / 08:15
- Komentarzy: 4
Gwardia wygrywa po szalonym meczu w Puławach
W 11. serii PGNiG Superligi Gwardia Opole wygrywa na wyjeździe z Azotami-Puławy po szalonym meczu i rzutach karnych 4:2 (34:34).
Gdy dochodzi do meczu dwóch równorzędnych zespołów, każdy stan na boisku może być chwilowy. W pierwszych fragmentach spotkania Gwardia wyglądała na parkiecie pewniej niż rywale, a w każdej akcji naszej drużyny było widać chęć wyszarpania jak najbardziej korzystnego rezultatu. Obiecująco - jak zwykle zresztą - zaczęli Działakiewicz i Zarzycki, którzy bardzo szybko ostrzelili bramkę gospodarzy z dystansu, notując pierwsze trafienia. Dłużni nie chcieli pozostać Morawski czy Jankowski, którzy również dołożyli po dwie bramki, doprowadzając momentami nawet do trzypunktowej przewagi. Wtedy opolskie strzelby zacięły się, a puławskie odpaliły. Bezwzględny w tych fragmentach rywalizacji był Seroka, swoje trzy grosze do dobrej gry ofensywnej gospodarzy dokładał Łangowski, a choć spektakularnych interwencji naszych bramkarzy w wielu momentach nie brakowało, patent na nich potrafił znaleźć również Przybylski czy Rogulski, po którego rzucie z 24. minuty podopieczni trenera Skórskiego po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie. Na nasze nieszczęście, zdołali je utrzymać już do końca pierwszej połowy. Wydawało się, iż ostatecznie będzie ono dwubramkowe, ale Jankowski ofiarnym rzutem w ostatnich sekundach trafił do siatki gospodarzy po raz czwarty, ustalając rezultat na 19:18 dla puławian.
W pierwszych dziesięciu minutach drugiej odsłony mieliśmy kilka okazji, by ponownie objąć prowadzenie, tymczasem kilkadziesiąt sekund później Gwardia przegrywała już 22:25. W kluczowym momencie, czyli tuż po tym, gdy po powrocie z szatni Zarzycki trzykrotnie pokonał bramkarza Azotów-Puławy, zabrakło nam koncentracji, by wykorzystać ,,swoje" w ataku. Nie raz już w tym sezonie w pozornie beznadziejnych sytuacjach pokazywaliśmy charakter i nie inaczej było tym razem. Dość szczęśliwe trafienie Zembrzyckiego z drugiego końca boiska, potem Jankowski, Milewski i... 26:26! Gra zaostrzyła się, a przebieg spotkania nabrał takiego tempa, że w wielu momentach zawodnicy musieli się wzajemnie hamować, by zamiast chaotycznych kontr, przejść do skutecznego ataku pozycyjnego. Raz trafiali Gwardziści, raz puławianie. Raz myliliśmy się my, raz gospodarze.
Emocje sięgały zenitu tym bardziej, że w 56. minucie meczu. po rzucie karnym Mauera, ponownie wyszliśmy na prowadzenie, umacniając je chwilę później dzięki przytomnej kontrze Milewskiego! Każdy, kto w tym momencie pomyślał o końcu emocji w tym widowisku, chwilę później mógł doznać prawdziwego wstrząsu. 2 trafienia puławian, zmarnowana sytuacja Jankowskiego, rzut karny dla gospodarzy i... parada ,,Keczupa"! To spotkanie nie mogło skończyć się inaczej - 34:34 i rzuty karne!
1:0 - ,,Jankes"!
1:1 - Kowalczyk.
2:1 - ,,Moraś"!
2:1 - pomyłka Rogulskiego.
3:1 - ,,Zarzyk"!
3:2 - Seroka.
3:2 - ,,Mokry" nie trafia.
3:2 - myli się Skwierawski i...
4:2!!!
,,Mały" - w swoim stylu - wykorzystuje rzut karny i kończy szalony mecz w Puławach!
Gwardia Wygrywa pierwszy z trzech pojedynków z Azotami i w dobrych nastrojach czekamy na pucharowe starcia.
Gwardia wystąpiła w składzie: Malcher, Zembrzycki 1, Balcerek - Lemaniak, Siwak, Zarzycki 8, Małecki, Mokrzki 2, Zieniewicz 1, Jankowski 6, Kawka, Mauer 4, Milewski 4, Morawski 2, Działakiewicz 6, Skraburski.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP]
Oglądałem. Już nawet zwątpiłem. Ale dali radę i wielki szacun. Dwumecz w pucharze zapewne rozstrzygnie się w ostatnich 5 minutach drugiego spotkania. Więc w niedzielę wszyscy na meczyk w Opolu :)