- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 17793
- Dodano: 2019-11-19 / 20:56
- Komentarzy: 8
Tragiczny wypadek na budowie nie żyje 36-latek
Tragiczne wieści napłynęły we wtorek 19 listopada przed południem z powiatu nyskiego. Na placu budowy zginął młody pracownik.
Informację o zdarzeniu służby otrzymały we wtorek przed południem. Ranny mężczyzna został szybko przewieziony do szpitala, niestety zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
Między Radzikowicami a Goświnowicami w powiecie nyskim trwa budowa drogi. Podczas prac ciężarówka dostarczająca surowce ugrzęzła w błocie, do jej wyciągnięcia trzeba było użyć koparki. Wszystko szło według normalnych procedur, pracownik był w trakcie instalowania stalowych lin, które miały posłużyć do wyciągnięcia koparką ciężarówki.
Nagle w koparkę, która była tuż przy mężczyźnie uderzył przejeżdżający podnośnik. 36-letni mężczyzna, który montował liny został potrącony na skutek odrzutu koparki.
Policja potwierdza, że 66-latek kierujący podnośnikiem był pijany.
- Kierujący podnośnikiem mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia, na szczęście policjanci szybko ustalili miejsce jego pobytu. Miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu - informuje asp. Magdalena Skrętkowicz z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Sprawca wypadku został zatrzymany. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu odpowie przed sądem.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
iks: Napisał postów [365], status [pismak]
Stary a głupi. Teraz dostanie wyrok i emeryturę spędzi w specjalnym zakładzie. Szkoda tylko 36-latka, który niczemu nie zawinił.