- Autor: Dżacheć
- Wyświetleń: 4227
- Dodano: 2019-11-22 / 14:22
- Komentarzy: 10
12-latek z Namysłowa uratował kotka
Wśród zgiełku ulicy chłopczyk usłyszał koci pisk, który był wołaniem o pomoc. Dzieci nie przechodzą koło takich spraw obojętnie. Wraz z tatą - który na co dzień służy w namysłowskiej Policji - pomógł uwolnić się małemu kotkowi i opatrzył mu rany. Dzielna postawa 12-letniego Kuby z Namysłowa, zasługuje na duże uznanie.
Jakub ma dopiero 12 lat. Pewnego jesiennego popołudnia, podczas powrotu ze szkoły, usłyszał koci pisk. Po chwili zauważył kota przewieszonego przez siatkę ogrodzeniową.
Zwierzę miało na głowie zaciśniętą puszkę po karmie i prawdopodobnie, przez jakiś czas, przestraszone biegało po okolicy, próbując uwolnić się z opresji. Dodatkowo nieszczęśliwie utknęło na ogrodzeniu.
Sytuacja wyglądała dramatycznie, ale Kuba zareagował natychmiast. Najpierw próbował samodzielnie zdjąć kotka z płotu, gdy to się nie udawało, pobiegł po tatę. Razem zaopiekowali się kotkiem, opatrzyli mu rany i odnieśli do sąsiada. Szczęśliwie, zwierzę nie odniosło żadnych poważnych obrażeń.
Tato Kuby na co dzień służy w namysłowskiej Policji jako dyżurny. Jest dumny z syna, że nie przeszedł obojętnie obok zwierzęcia będącego w potrzebie. Z uznaniem mówi o wrażliwości syna i jego odwadze, jaką wykazał się w tak stresującej sytuacji.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
KK 35947: Napisał postów [3795], status [VIP]
Całe szczęście zdążył jeszcze zrobić fotkę jak sierściuch wisiał na płocie, nim go uratował... ;)