- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 6129
- Dodano: 2019-12-06 / 12:29
- Komentarzy: 4
Sąd: Pielęgniarz przekroczył uprawnienia, a nie gwałcił więźnia - była obopólna zgoda
Do przekroczenia uprawnień przez pielęgniarza miało dochodzić na terenie głubczyckiego zakładu karnego, w trakcie konsultacji medycznych. Oskarżenie wniósł więzień, który twierdził, że był molestowany przez pracownika więzienia w trakcie pobytu w zakładzie karnym. Zapadł prawomocny wyrok w sprawie sprzed 3 lat.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył jeden z więźniów zakładu karnego w Głubczycach. Do spotkań między więźniem a pielęgniarzem więziennym miało dochodzić w 2016 roku. Sąd po rozpoznaniu sprawy początkowo uznał, że molestowanie nie miało miejsca, ale za przekroczenie uprawnień skazał Łukasza H. na rok więzienia oraz orzekł zakaz wykonywania jakichkolwiek zawodów w służbie więziennej na okres 10 lat. Zarówno obrona jak i prokuratura od wyroku złożyły odwołanie.
Dziś na rozprawie odwoławczej obrońca oskarżonego Łukasza H. wniósł o jego uniewinnienie. Swoją prośbę motywował tym, że pokrzywdzony w opinii biegłych nie wyglądał na ofiarę przemocy seksualnej. Nigdy nie zgłaszał zastrzeżeń względem zachowania Łukasza H., mimo że miał do tego wiele okazji. - Poszkodowany wielokrotnie oszukiwał i okradał współosadzonych. Pomieszczenie w którym miało dochodzić do kontaktów z pielęgniarzem nie było zamykane, poszkodowany mógł swobodnie wyjść z pomieszczenia. Poszkodowany wielokrotnie mylił daty w których miało do tych zdarzeń dochodzić - tłumaczył przed sądem obrońca Łukasz Wójcik.
Prokurator oraz przedstawiciel oskarżyciela posiłkowego wnieśli o nieuwzględnienie apelacji. - Analiza materiału dowodowego wskazuje, że to oskarżony inicjował kontakty z więźniem. Poszkodowany był skazany na podporządkowanie się wezwaniom do ambulatorium. Z materiału dowodowego wynika że to oskarżony inicjował kontakty, a o skłonnościach seksualnych poszkodowanego wiedział z akt. Przelał też na nazwisko oskarżonego kwotę 200zł, zakupował niezbędne przedmioty. Był to ciąg zachowań, co świadczy o natężeniu złej woli - mówił prokurator.
- Oskarżyciel posiłkowy musiał ulegać woli oskarżonego, ponieważ wbrew temu co wskazywał obrońca, oskarżony mógł wpływać wnioskami o nagrodę czy kare na sytuację poszkodowanego. Poszkodowany nie zgłosił sytuacji władzom więzienia, bo bał się, że informacje dojdą do oskarżonego, a nie podjęte zostaną żadne działania, z czym wiązałoby się pogorszenie jego sytuacji w więzieniu - tłumaczył pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.
Sąd II instancji prawomocnie skazał Łukasza H. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. - O tym, że jakaś relacja ich łączyła, świadczą też te zachowania oskarżonego wobec pokrzywdzonego. Obdarowywanie go prezentami, przesyłanie pieniędzy. Natomiast niewątpliwie oskarżony przekroczył swoje uprawnienia - czytał w uzasadnieniu sędzia Daniel Kliś.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
ombre: Napisał postów [20142], status [VIP]
Rany jaki bełkot.Ktoś to czyta przed publikacją?Nie?A powinien przeczytać na spokojnie poprawić a potem opublikować.