(Fot. Arleta)
Akcja odbyła się pod hasłem "Opole w Rytmie Życzliwości". - Uczyć się będziemy o bardzo ważnych sprawach, mianowicie o tym jak pomagać innym ludziom, żeby uratować im życie. Taka wiedza jest ogromnie ważna. Dzisiaj przełożymy ją na praktykę. Dowiemy się jak korzystać z tych urządzeń, które są dostępne w naszym mieście i przede wszystkim powiemy, żeby się nie bać z nich korzystać, bo nikt z nas nie wie w jakiej sytuacji się znajdziemy, czy ktoś nie będzie potrzebował pomocy, a my będziemy jedyną osobą, która będzie mogła jej udzielić - przekonywał młodzież Przemysław Zych, wiceprezydent Opola.
Spotkanie rozpoczęło się od części teoretycznej, w której przedstawiono kilka istotnych zasad udzielania pierwszej pomocy. - Sytuacji, kiedy serce człowieka nagle przestaje działać mamy w Polsce około 40 tys. rocznie, biorąc pod uwagę to, że rozmawiamy o ludziach to jest olbrzymia liczba. W Polsce jest około 70% większa umieralność tych ludzi niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej. U nas więcej osób z powodu NZK nie udaje się uratować i umierają. Problem największy jest w tym, że mimo współczesnego rozwoju wiedzy nikt nie znalazł sposobu jak to naprawić odwrócić - przekonywał Dawid Drożdż, instruktor Pierwszej Pomocy PCK.
Oprócz formy edukacyjno-praktycznej uczestnicy "Akcji Defibrylacji" uczestniczyli również w części rozrywkowej i integracyjnej spotkania. Dzieci, młodzież i seniorzy wspólnie trenowali aerobik i oglądali pokaz zumby.
wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP]
Bardzo dobrze. Takie akcje powinny być cykliczne. Zresztą to powinno być w programie nauki w szkole.