- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 12749
- Dodano: 2019-12-26 / 09:04
- Komentarzy: 7
Państwo Jolanta i Rafał z Opola rozświetlają dzielnicę Malina już 7 rok!
Na świąteczne iluminacje, które serwują państwo Jolanta i Rafał z dzielnicy Malina mieszkańcy czekają zawsze z utęsknieniem. Do pełnej magii świąt brakuje tylko puszystego śniegu.
Jolanta i Rafał, małżeństwo z Opola pasję do ozdabiania domu i ogrodu na święta zaczerpnęli od rodziców. W tym roku na ich posesji znalazło się blisko 50 tysięcy kolorowych lampek a wśród nich aż 5 Mikołajów w różnej odsłonie! Pani Jolanta i pan Rafał serwują mieszkańcom Maliny piękne świąteczne iluminacje już 7 rok z rzędu.
- To było kilkanaście lat temu, kiedy rodzice na święta zaczęli przystrajać swój dom. Oczywiście nie były to takie ilości jak teraz u nas, wtedy to było kilka figurek, ozdabiali tez parapety i okna. Kiedy wybudowaliśmy swój dom to i u nas się zaczęło. Obok mieszkają nasi rodzice, więc mąż przyozdabia dwa domy - mówi pani Jolanta.
Policzono, że na wszystkie ozdoby świetlne składa się około 48 tysięcy lampek, które wymieniane i dokupywane są stopniowo z roku na rok, więc nie jest to wielkie obciążenie finansowe dla małżeństwa z Maliny. - Niektóre lampki - wiadomo - po sezonie przestają świecić, zużywają się, niektóre służą lata. W tym roku dokupienie lampek i kilku dodatkowych ozdób kosztowało nas około 2 tysiące złotych - wylicza pan Rafał.
Jolanta i Rafał przyzwyczaili się już, że gdy tylko zbliżają się święta, mieszkańcy okolicznych domów z utęsknieniem wyczekują, aż zakończy się montaż iluminacji, a światełka rozświetlą dzielnicę. Małżeństwo nie ukrywa tez faktu, że mieszkańcy urządzają specjalnie "pielgrzymki" pod ich posesję i długo stoją przy płocie, by podziwiać wielodniową pracę pana Rafała i jej efekt.
- Niektórzy płacą nawet za taksówkę, by podjechać pod nasz dom i popatrzeć. Jeszcze przed Wigilią pytano nas kiedy będzie można oglądać iluminacje, ale mąż konsekwentnie uruchamia cały system dopiero w Wigilię. Pod nasz dom podjeżdżają taksówki, naprawdę ludzi oglądających jest bardzo dużo, ale wcale nam to nie przeszkadza - mówi Jolanta.
Na posesji możemy zobaczyć aż 5 Mikołajów w różnej odsłonie - m.in. Mikołaj z misiem w balonie, Mikołaj na nartach i taki, który wychodzi z prezentu. Jest też niedźwiadek, renifery, oświetlony pociąg, bałwanki. Są też sowy i gołębie na dachu. Przygotowanie wszystkich iluminacji zajmuje 8 dni. - To trzeba po prostu lubić, żeby to wszystko w ten sposób świeciło, te wszystkie figurki, dom i droga dojazdowa. Mąż przez pełne 8 dni montuje te dekoracje od rana do wieczora. Wszystko trzeba sprawdzić, podłączyć, powiesić - wylicza Jolanta.
Pięknie ozdobionego domu w dzielnicy Malina nie da się ominąć. Już przy wjeździe w rejony dzielnicy na niebie widać poświatę, a jadąc główną ulicą - Olimpijską, na pewno zatrzymamy wzrok na domu, który umocni nam magię świąt.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
pain: Napisał postów [731], status [rozpisany/na]
Opolski Griswold ;)