(Fot. TOZ OPOLE)
Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zgodnie przyznają, że ciężko sobie wyobrazić jak bardzo musiały cierpieć zwierzęta, których właściciele nawet nie czuli odoru, który unosił się wokół 9 psów.
- Interwencje zgłaszali sąsiedzi dalsi i bliżsi. Każdy miał dosyć już tego co dzieje się pod tamtym adresem. Alkohol lał się litrami. O psach nie myślał nikt. Opieka nad zwierzęciem i alkoholizm nie idą w parze. Pod tym adresem mieszkało 9 psów, które ciągle się między sobą rozmnażało. Suczki gwałcone przez samce rodziły co cieczkę.. Co działo się ze szczeniakami? Nie mamy sił się nad tym zastanawiać - informują wolontariusze opolskiego TOZu.
Wolontariuszki zabrały kolejne 4 suki i psa. Wcześniej zabrane na kastrację były 2 samce. Niestety nie było możliwości by odebrać wszystkie psy z tragicznych warunków w jakich przyszło im żyć.
Ponieważ TOZ nie posiada już miejsca na przechowanie uratowanych zwierząt, apeluje do mieszkańców o przyjęcie psów do domów tymczasowych.
- Przed sterylizacją każde zwierzę przejdzie pełną diagnostykę. Nie mamy tyle pieniędzy. Nie mamy również sumienia, by je tam zostawić. To kolejnych 5 nowych podopiecznych. Kolejne 5 istnień, które trzeba ogarnąć weterynaryjnie i nakarmić - mówią wolontariusze.
Na opłacenie faktur za nowe życie tych zwierząt potrzebna jest kwota około 2500 zł. Osoby zainteresowane wsparciem podopiecznych opolskiego TOZu znajdą wszelkie informacje na platformie Facebook.
tippmann: Napisał postów [7762], status [VIP]
uspać i po temacie