- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 27369
- Dodano: 2020-02-21 / 15:15
- Komentarzy: 21
Czteroosobowa rodzina straciła cały dobytek podczas pożaru na Walecki. 22-latek w śpiączce
(Fot. archiwum prywatne )
Chwila nieuwagi starczyła, by czteroosobowa rodzina straciła w pożarze cały swój dobytek. Mieszkanie, które do wczoraj rana było wszystkim co mieli spłonęło doszczętnie.
Rodzinna tragedia wydarzyła się w czwartek 20 lutego około 10:30, kiedy do służb ratunkowych zadzwonił zrozpaczony młody mężczyzna, który nie potrafił sobie poradzić z pożarem w kuchni. Niewiele czasu wystarczyło, by ogień rozprzestrzenił się na całe mieszkanie na poddaszu budynku.
Iwona i Jarosław Dąbrowscy, przyjaciele rodziny szybko podjęli wszelkie kroki, by zapewnić poszkodowanym dach nad głową. - Zwracam się z olbrzymią prośbą do wszystkich ludzi o dobrych sercach, o pomoc dla naszej kochanej Helenki... Siostra Helenka zawsze, jak tylko mogła wspomagała potrzebujących. Serdeczna, życzliwa i bardzo gościnna, pomimo tego że sama bardzo dużo w życiu przeszła. Teraz to właśnie ona potrzebuje pomocy - pisze pan Jarosław Dąbrowski na Facebooku.
W lokalu przy ulicy Walecki w Opolu, który spłonął w czwartek przed południem mieszkała czteroosobowa rodzina, to matka ojciec i dwóch synów w wieku 22 i 16 lat. - Spłonęło wszystko, wszystkie sprzęty i rzeczy jakie mieli. Przed chwilą byliśmy oglądać to mieszkanie, tam poodpadały nawet tynki. Będzie konieczny remont od samych podstaw, od gołych cegieł - mówi Iwona Dąbrowska, przyjaciółka pani Heleny.
Poszkodowana rodzina przekazała, że ich 22-letni syn Natan ma oparzenia II stopnia, które zajmują twarz i prawą rękę. Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu wprowadzili mężczyznę w stan śpiączki farmakologicznej. - To był nieszczęśliwy wypadek. Natan pracuje w nocy, a kiedy wrócił z pracy chciał podgrzać sobie frytki. Wziął zły garnek, a rozgrzany olej zaczął się palić i wylał się na ziemię. Nie umiał sobie poradzić z ogniem który szybko się rozprzestrzeniał - mówi pani Iwona.
- Helenka i Bogdan to skromne małżeństwo. Oboje wychowywali się w domu dziecka, do wszystkiego co mieli powoli doszli sami, byli szczęśliwi kiedy dostali mieszkanie socjalne. Gdy wydarzyła się tragedia oboje byli w pracy, a młodszy syn na szczęście na obozie poza Opolem. Dziś Helenka i Bogdan spędzili noc u rodziny, co będzie później nikt nie wie - słyszymy.
Helena, Bogdan i ich dwaj synowie muszą od nowa stanąć na nogi. Niestety na start mają jedynie ubrania, w których wyszli dziś z domu do pracy. Rodzina potrzebuje środków finansowych na odbudowę swojego dobytku oraz rzeczy pierwszej potrzeby.
- Pani Helena, 16-letni Tomek, Natan i tata Bogdan noszą ubrania w rozmiarach L i XL. Potrzebne są też buty w rozmiarach 42 i 44 męskie oraz 39 dla Heleny - słyszymy.
Jeśli czytelnicy chcieliby wesprzeć rodzinę finansowo podajemy numer konta na końcu artykułu. W razie chęci pomocy materialnej prosimy o kontakt z redakcją w celu przekazania namiarów na potrzebującą rodzinę.
Nr konta: 06 1320 1537 1453 5617 3000 0001
Helena Nykiel
Józefa Walecki 5-7/38
45-586 Opole
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Meguszka: Napisała postów [1108], status [zrobił/a karierę]
Łatwo jest oceniać kogoś, kto stracił dach nad głową i zdrowie... To prawda, że olej nagrzewa się mega szybko i nie był to dobry pomysł, by w środku nocy zaspanym robić sobie frytki.. :/ Czy zagapił się w telefonie czy poszedł do lazienki można gdybać... Teraz trzymam kciuki, aby mieli nowy dom i wrócili do zdrowia!