- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 8064
- Dodano: 2020-03-02 / 11:06
- Komentarzy: 14
Opolanin pociął twarz obywatelowi Niemiec. Ruszył proces
Przed Sądem Rejonowym w Opolu toczy się sprawa 43-letniego Bartosza K., który jest oskarżony o napaść z nożem w ręku i uszkodzenie ciała. Do zdarzenia doszło 1 stycznia 2017 roku.
W Sądzie Rejonowym w Opolu odbyła się dziś sprawa z udziałem 43-letniego mieszkańca Opola, który jest oskarżony o to, że 1 stycznia 2017 roku, wracając z zabawy sylwestrowej zaatakował nożem obywatela Niemiec i pociął mu twarz.
- W dniu 1 stycznia 2017 roku pomiędzy 5 a 6 rano w Opolu przy skrzyżowaniu Krakowskiej i Zwierzynieckiej przy użyciu nieustalonego narzędzia dokonał rozcięcia powłok skórnych twarzy czym spowodował ranę ciętą na wylot policzka lewego, przy czym czynu tego dopuścił się przed upływem 5 lat po odbyciu kary 6 miesięcy pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne - czytała prokurator Agnieszka Charciarek.
Oskarżony Bartosz K. nie przyznał się do winy i składał dziś wyjaśnienia przed sądem. - Nie wiem dlaczego jestem oskarżony w tej sprawie. Wracałem z Sylwestra od przyjaciela z ulicy Wrocławskiej. W okolicy Ministerstwa Śledzia i Wódki zostałem napadnięty przez dwóch mężczyzn. Zostałem uderzony przez obecnego na sali pokrzywdzonego w klatkę piersiową. Z pokrzywdzonym był też inny mężczyzna. Udałem się w kierunku patrolu policji i tam już zostałem. Tam dowiedziałem się, że muszę jechać z policją, bo coś zrobiłem - tłumaczył przed sądem Bartosz K.
Sąd odczytał wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym, gdzie oskarżony wyjaśniał że w dniu 1 stycznia 2017 roku szedł ulicą Krakowską w kierunku ulicy Zwierzynieckiej. Wtedy miało podejść do niego 2 mężczyzn, którzy mieli zachowywać się agresywnie. Wtedy zeznał, że przez policję miał być zatrzymany na ulicy Ozimskiej.
Następne wyjaśnienia które składał oskarżony dotyczyły powrotu z lokalu Aquarium. Mówił że większy z mężczyzn go zaatakował. Miał wrócić sprawdzić czy coś się im nie stało i widzieć, że jeden z nich był zakrwawiony. - Policjant był zdziwiony ze nie mam na sobie krwi, nie miałem że sobą ostrego narzędzia - wyjaśniał w postępowaniu przygotowawczym.
Oskarżony potwierdził dziś przed sądem, że pił tej nocy alkohol ale nie pamięta w jakiej ilości. Wskazuję, że sytuacja miała miejsce 4 lata temu i niewiele pamięta. - Obecny na sali pokrzywdzony zaczepił mnie i uderzył mnie celowo z barku w klatkę piersiową, doszło do wymiany słów, nie wiem co mówili, nie rozumiałem. Po prostu uciekłem. Potem podszedłem do radiowozu zgłosić, że zostałem napadnięty przez dwóch mężczyzn - wyjaśniał i podkreślał, że nie skrzywdził tego mężczyzny. Dodał, że podczas interakcji z pokrzywdzonym, ten nie miał zakrwawionej twarzy.
Później oskarżony już nie pamiętał, czy ostatecznie widział, że poszkodowany obywatel Niemiec krwawi. - Nie wiem co się stało, że pokrzywdzony zdecydował się podejść do radiowozu. Ja nie pamiętam, czy widziałem zakrwawionego pokrzywdzonego. Ja już nie pamiętam tego zdarzenia. Wiem, że temu panu nic nie zrobiłem, to ja zostałem napadnięty - mówił.
Zeznania złożył również 35-letni pokrzywdzony, Bjorn G. - Przyjechałem z żoną i synem na Sylwestra do Polski. Nocowaliśmy u mojego przyjaciela Mateusza i tam też spędzaliśmy sylwestra. To było spotkanie w rodzinnym gronie. Poszliśmy do Melona i tam bawiliśmy się w Sylwestra. Moja żona i syn poszli wcześniej do domu ponieważ mały musiał iść spać. Ja tam jeszcze zostałem, opuściliśmy lokal o 5 rano i poszliśmy w stronę domu. Nie piłem dużo ponieważ następnego dnia miałem jechać do Niemiec. Na przeciwko nas szedł pan, był sam. Byliśmy przebrani a on zaczął się z nas wyśmiewać, był agresywny. Nie rozumiem języka polskiego ale wiedziałem że on nas obraża. Chciałem do niego podjeść ale Mateusz mnie zatrzymał. Jestem niemal przekonany, że oskarżony miał nóż - tłumaczył przed sądem Bjorn G.
- Nie mogę poruszać okolicą lewego policzka. Myślałem że on poda mi rękę a nie, że zrobi mi krzywdę. Byłem zszokowany jak on po prostu odwrócił się i poszedł. Wezwaliśmy karetkę, było bardzo dużo krwi - mówił poszkodowany.
Sąd Rejonowy w Opolu skazał mężczyznę na rok i 8 miesięcy więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
liberty: Napisał postów [5509], status [Szycha]
Cóż to za problem zweryfikować co sie wtedy wydarzyło jak mamy w centrum ingwilacje czyli monitoring???