(Fot. Dżacheć)
Do niedzieli 19 kwietnia obowiązywał przepis, w świetle którego do sklepu mogło wejść trzy razy więcej osób, niż było w nim kas. To powodowało kilkudziesięciometrowe kolejki przed dużymi marketami, w których niejednokrotnie dochodziło do kłótni i poróżnień.
W niektórych przypadkach nowe regulacje dotyczące liczby osób mogących jednocześnie przebywać w sklepie znacznie rozluźniło kolejki oraz atmosferę panującą w sklepach.
Dla przypomnienia, w sklepach o powierzchni do 100 metrów kw. mogą przebywać cztery osoby na jedną kasę, w sklepach o powierzchni powyżej 100 metrów kw. może przebywać jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. W niektórych przypadkach różnica jest kolosalna. Do tej pory w supermarkecie, który posiada 5 kas mogło przebywać maksymalnie 15 osób. Rodziło to ogromne kolejki, ale także komfort zakupów, które mogliśmy zrobić właściwie bez kontaktu z innymi osobami.
Według nowych zasad, w niektórych większych marketach będzie mogło teraz przebywać (na przykładzie wcześniej podanego marketu z 5 kasami) nie 15, a nawet ponad 80 osób. - W Aldi na raz zakupy zrobią nawet 73 osoby, w Biedronce - około 47, a w Lidlu - do 87 osób. To efekt nowego rozporządzenia Rady Ministrów - podaje tvn24bis.pl.
W niektórych przypadkach oznacza to krok w totalną skrajność. To spora różnica, która rodzi pytanie wśród zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców: Dlaczego nie zostaną uruchomione inne sklepy w myśl zachowania wskazywanego bezpieczeństwa?
Lokale gastronomiczne, galerie handlowe czy usługi fryzjerskie planowane są dopiero na 3 etap "odmrażania gospodarki".
liberty: Napisał postów [5567], status [Szycha]
Wszystko debile z PIS powinni otworzyc bo zarzynają gospodarkę...Każdy dzien to strata OK 10 mld zł dla gospodarki...