(Fot. Dżacheć)
Podopieczni Dietmara Brehmera dalej walczą o swój byt w przyszłym sezonie Fortuna 1 liga. Jednak czekało ich bardzo ciężkie zadanie - ich rywalem bowiem był lider, Stal Mielec i to na wyjeździe. Jednakże, po przerwie spowodowanej pandemią Opolanie prezentują się bardzo dobrze i na pewno nie byli bez szans.
W pierwszych minutach spotkania najkrócej - wiało nudą. Pierwszy groźniejszy strzał oddał Arkadiusz Piech, jednak nieznacznie się pomylił. I to właśnie goście bardziej zagrażali bramce przeciwnika, ponieważ między innymi kilka chwil przed końcem pierwszej odsłony Jakub Wrąbel musiał interweniować po uderzeniu ponownie napastnika Odry. Do przerwy 0:0
Po 15 minutach odpoczynku, aktywniejsi nadal byli zawodnicy z Opola. Mieli przewagę nad rywalem, a mogli to udokumentować w 65 minucie, lecz Wrąbel stał dobrze na posterunku. Gospodarze w końcu odpowiedzieli, lecz również czujny był Mateusz Kuchta. Kibice ujrzeli w końcu trafienie, lecz z Niego cieszyli się Opolanie, gdyż podanie Mateusza Czyżyckiego sfinalizował płaskim strzałem aktywny w tym spotkaniu Piech. Niestety, Odra nie dowiozła prowadzenia, gdyż po dość przypadkowym podaniu bramkę zdobył Grzegorz Tomaszewicz. Mecz skończył się wynikiem 1:1.
Odra nadal znajduje się w strefie spadkowej, jednak liga jest bardzo ciasna i każde zwycięstwo może ją przybliżyć do utrzymania, a następna okazja do zdobycia 3 punktów już w spotkaniu z Wigrami Suwałki, na Oleskiej.
