(Fot. Archiwum)
Całkowite zamknięcie gospodarki może spowodować niemały cios dla gospodarki kraju, przekonaliśmy się o tym w czasie wiosennego wybuchu epidemii. Co czeka nas tym razem? Podczas swojej ostatniej konferencji Premier zaznaczał, że nie wyklucza głębokiego lockdownu.
Niektóre z rządów krajów europejskich nie wahają się jednak przed podjęciem tej decyzji. Chcąc zmniejszyć rekordowo wysokie liczby zakażeń kraje takie jak Francja, czy Wielka Brytania decydują się na ponowne wprowadzenie lockdownu. Inne kraje poprzestają na razie na powrót restrykcji i obostrzeń.
Wiosną w Wielkiej Brytanii nie dostrzegano zagrożenia związanego z epidemią koronawirusa. Lockdown wprowadzono tam później niż w innych państwach. Tym razem jednak premier Boris Johnson zmienił zdanie i od 5 listopada wprowadzono lockdown, który nie obejmuje jednak szkół i uniwersytetów. Obostrzenia mają potrwać do 2 grudnia.
We Francji koronawirusa próbowano się pozbyć, wprowadzając godzinę policyjną. Założenie to nie powiodło się i władze postanowiły powrócić do lockdownu. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii i tutaj szkoły pozostaną otwarte, w sklepach dopuszcza się sprzedaż jedynie artykułów pierwszej potrzeby, a z domu można wyjść tylko w sytuacjach wyjątkowych (wyjście do pracy, szkoły, czy na zakupy). Na wypadek kontroli obywatel powinien mieć przy sobie specjalny certyfikat.
W Belgii nakaz izolacji przywrócono na 6 tygodni. Tutaj szkoły pozostają zamknięte. Możliwa jest działalność tylko sklepów spożywczych i farmaceutycznych. Restrykcyjny zakaz przemieszczania się na razie nie obowiązuje.
Przed lock downem bardzo chronią się Niemcy. Zamknięto tam, podobnie jak w Polsce, działalność gastronomiczną i hotele. Ferie szkolne zostają przedłużone do 15 listopada.
Aby ograniczyć nocne wyjścia i imprezy w niektórych miejscach wprowadza się godzinę policyjną. Obowiązuje ona dla przykładu w Austrii. Przemieszczanie się tam nie jest możliwe w godzinach od 22.00 do 6.00.
W niektórych krajach stosuje się podział na strefy zagrożenia. Tak jest na przykład w Grecji, gdzie strefą najwyższego zagrożenia są Ateny. Mimo wielu obostrzeń, które tam panują (np. zamknięcia lokali gastronomicznych, muzeów i kin) po ulicach, nie można przemieszczać się bez ograniczeń.
Okres wiosenny dla Włoch wiązał się z bardzo złą sytuacją. Bilans zarażeń i zgonów był tam najwyższy w Europie. Teraz tamtejszy rząd ogranicza działanie tylko niektórych branż.
Na terenie Holandii od połowy października pozamykane są bary i restauracje. W domach nie można przyjmować więcej niż trzech gości dziennie, a alkohol można kupić tylko do godziny 20.00.
W Czechach lockdown obowiązuje od 22 października. Zamknięte są szkoły, restauracje i bary. Posiłki można zamówić tutaj wyłącznie na wynos. Zamknięta jest też większość punktów usługowych. W godzinach 5.00-21.00 obowiązuje godzina policyjna. Poza tymi godzinami wyjście z domu musi mieć poważne uzasadnienie. Dziś zapadła też decyzja o zamknięciu granic od poniedziałku. Od 9 listopada na teren Czech nie będą mogli wjechać obywatele krajów, które znalazły się na liście wysokiego ryzyka (na liście znajduje się Polska)- są tutaj oczywiście pewne wyjątki.
tippmann: Napisał postów [7763], status [VIP]
lockdown czyli zamknąć mongoła w domu:)))