(Fot. KAMI Made)
Pani Katarzyna, która udostępniła post na Facebooku podkreśla, że to pierwszy internetowy "łańcuszek", który może przynieść tylko korzyść.
- Zbliżają się święta i wiadomo, że mimo pandemii każdy z nas chciałby, by wyglądały one choćby w części tak jak przed pojawieniem się koronawirusa na świecie. To czas kiedy zaczynamy myśleć już o prezentach, a skoro i tak ich szukamy to dlaczego by nie wspomóc kolegów czy koleżanek, którzy czekają z towarem, aż będą mogli działać jak dawniej. To też wsparcie domowej twórczości - tłumaczy Katarzyna Jurczyk z Opola.
"Zamierzam kupić jak najwięcej świątecznych prezentów na stronach znajomych w tym roku! Odmawiam oddawania pieniędzy w bogatych miejscach, kiedy mogę pomóc przyjaciołom i rodzinie. Wolę kupować od przyjaciół, którzy mają małe sklepy detaliczne lub stronę internetową na skalę ludzką, ponieważ tak jest łatwiej, wygodniej i dostaję najlepszą obsługę klienta... Poza tym pomagam komuś konkretnemu do osiągnięcia swoich celów - czytamy w popularnym poście na Facebooku, który jest kopiowany w wielu miejscach.
- Świąteczne prezenty nie muszą być drogie. Jeśli planujemy kupić komuś jakiś drobiazg, to na przykład zamiast zamawiać torebkę czy ozdobną świecę, możemy zwrócić się do swoich znajomych. na pewno pośród nich znajdzie się ktoś, kto ma swój mały biznes, a produkt od niego będzie jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy - dodaje Katarzyna.
"Mam wielu przyjaciół, którzy mają własną firmę. Wszyscy mamy cele, które staramy się osiągnąć, płacić rachunki, oszczędzać na coś wyjątkowego, oszczędzać na emeryturę itp...! Wsparcie naszych rodzin to praca na pełny etat. Pomóżmy sobie nawzajem" - czytamy dalej.
Facebookowa akcja szybko poszła w świat, a pod postami pojawiają się dziesiątki zgłoszeń z przeróżnymi produktami. To rodzinne markety online, kursy językowe, zabiegi rehabilitacyjne, masaże, rękodzieła, biżuteria czy usługi fotograficzne. Warto w te, inne od wszystkich święta pomyśleć o bliskich dwutorowo - zarówno pomagać kupując i uszczęśliwiać darując prezent.
