- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 983
- Dodano: 2022-03-09 / 10:23
- Komentarzy: 0
13 000 osób podpisało petycję rodziców przeciw zmniejszeniu subwencji na naukę niemieckiego
(Fot. Mniejszość Niemiecka Opole)
W grudniu, tuż po decyzji Sejmu o zmniejszeniu subwencji oświatowej na nauczanie języka niemieckiego jako języka mniejszości w budżecie na rok 2022, rodzice rozpoczęli zbiórkę podpisów pod petycją sprzeciwiającą się powyższej decyzji. Petycję podpisało w formie elektronicznej 9807 osób, a w formie papierowej 3415 osób.
- Dzięki tak licznym podpisom, złożonym pod naszą petycją, przekonałam się o tym, iż moje zdanie i moje obawy popiera wielu zaniepokojonych rodziców, a także nauczycieli. Jako nauczyciel języka niemieckiego, ale przede wszystkim rodzic nie zgadzam się z decyzją o obniżeniu liczby godzin nauki języka mniejszości niemieckiej z 3 do 1. Jest to niepojęte, by ograniczać możliwości rozwoju i pielęgnowania swojego języka i kultury - szczególnie, gdy dotyczy to tylko jednej mniejszości i najmłodszych obywateli naszego państwa. Według zmienionych zasad nauka języka mniejszości, w naszym przypadku, została ilościowo porównana do takich przedmiotów jak muzyka czy plastyka. To, nie obrażając nikogo, bardzo przykre i wręcz - niesprawiedliwe! Jako nauczyciel nie umiem sobie wyobrazić, jak w czasie tylko jednej godziny tygodniowo, będę mieć za zadanie przekazanie wszystkich niezbędnych treści związanych z kulturą, tradycją, historią i językiem. To jest, moim zdaniem, wręcz niemożliwe - mówi Agnieszka Kała, dyrektorka szkoły, nauczycielka, inicjatorka petycji.
Martin Buballa, rodzic: Jako rodzice jesteśmy głęboko poruszeni tym, z jaką ignorancją państwo polskie podjęło decyzję o ograniczeniu subwencji na naukę języka niemieckiego. Decyzję, która dzieli obywateli, gdyż daje społeczeństwu wyraźny sygnał, że pewne grupy są mniej wartościowe od innych. Jak możemy to wytłumaczyć naszym dzieciom? Jak wyjaśnić im, że decyzją polityków ograniczone zostaną ich perspektywy a polityka, zamiast stawiać przed nimi możliwości, bezrefleksyjnie je ich pozbawia?
W demokratycznym, należącym do wspólnoty europejskiej państwie jeszcze do nie dawna byłoby nie do pomyślenia, aby dzieci stały się zakładnikami polityki zagranicznej. Tym bardziej więc, w obliczu aktualnej sytuacji geopolitycznej oraz wyzwań, jakie stawia przed nami współczesność, decyzja polskiego rządu, stawiającego na ostrzu noża relacje polsko-niemieckie, jawi się jako jeszcze bardziej groteskowa.
Do dziś mamy w pamięci chrześcijańskie wartości, jakimi kierowali się ponad pół wieku temu polscy biskupi w orędziu do biskupów niemieckich, piszący: przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Apelujemy więc do polityków o odrzucenie politycznych przepychanek kosztem naszych dzieci i podjęcie dialogu, na jaki powinno być stać demokratyczne państwo współczesnej Europy.
Martin Lippa, wiceprzewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce: Jako Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce z niepokojem i nieukrywanym niedowierzaniem obserwowaliśmy proces przyjęcia poprawki poselskiej, w wyniku której prawna dyskryminacja mniejszości niemieckiej stała się faktem. Jako dachowa organizacja mniejszości niemieckiej wystosowaliśmy odpowiednie pisma do Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady Europy. Reakcja tej ostatniej była błyskawiczna i w pełni podziela wyrażany przez nas niepokój, gdyż podjęte przez rząd polski działania oznaczają dalsze osłabienie edukacji języka niemieckiego jako języka mniejszości. Na podjętej przez polski sejm decyzji tracą gminy, społeczności, szkoły, a przede wszystkim dzieci. Z prośbą o rozmowę lub stanowisko zwracaliśmy się do Ministra, Premiera, a nawet prezydenta. Cały czas czekamy na odpowiedź.
- Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej także zabiera głos w sprawie zmniejszenia części oświatowej subwencji ogólnej przeznaczonej na naukę języków mniejszościowych i języka regionalnego. To posunięcie jest wymierzone wyłącznie w ludność mniejszości niemieckiej. Jest to zatem jawna dyskryminacja polskich obywateli niemieckiego pochodzenia. Na znak protestu młodzież Mniejszości Niemieckiej w Polsce zainicjowała internetową akcję #niemaMowy #sprachlos - mówi Andrea Polański, Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej.
Przez polityczne decyzje władz ucierpią w największym stopniu dzieci i młodzież, które uczą się
w szkołach języka mniejszości. Dzięki nauce języka, zajęciom historii i kultury mniejszości, młodzi ludzie nabywają nie tylko kompetencje komunikacyjne, ale również kulturowe, dzięki którym otwierają się na różnorodność i wielokulturowość miejsca, w którym żyją. Zmniejszając drastycznie subwencję na naukę języka mniejszości zabiera im się jednocześnie możliwość pielęgnowania własnej tożsamości, zagwarantowaną prawem swobodę nauki "języka serca" oraz wszechstronnego rozwoju.
Zwracamy się jako młodzież, która jeszcze mogła skorzystać z tych lekcji w wymiarze trzech godzin lekcyjnych, z apelem do Ministra Edukacji Narodowej i Nauki, całej Rady Ministrów RP, Senatu i Sejmu RP oraz wszystkich politycznych decydentów o ponowne przeanalizowanie skutków ograniczenia środków na naukę języków mniejszościowych i języka regionalnego oraz wsparcie stanowiska wyrażonego przez środowiska mniejszościowe.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.