(Fot. Dżacheć)
W sobotę 27 lutego mieszkańców Pasieki zaniepokoiła "brutalna" wycinka drzew w pobliżu wiaduktu kolejowego. W tej sprawie zapytano Urząd Miasta, kto zezwolił na takie działania.
Miejski Zarząd Dróg tłumaczy, że nie miało wiedzy o wycince. Wychodzi na to, że o przebudowie skrzyżowań w mieście może zadecydować tylko PKP. Przypomnijmy, podobna sytuacja związana z "samowolką" PKP, bez wiedzy urzędników ma miejsce na przejeździe kolejowym przy Al. Przyjaźni - tam również MZD tłumaczyło, że o przebudowie przejazdu dowiedziało się już w trakcie prac.
- Wycinka drzew, która miała miejsce na ulicy Powstańców Śląskich w sobotę nie była prowadzona na zlecenie Miasta ani Miejskiego Zarządu Dróg. Wycinka najprawdopodobniej została przeprowadzona na zlecenie spółki PKP PLK, która ma w planach przebudowę skrzyżowania w rejonie ulic Powstańców Śląskich i 11 listopada. Ponadto nikt nie zgłosił się do MZD w Opolu o pozwolenie na prowadzenie jakichkolwiek prace w obrębia pasa drogowego, a taka zgoda na zajęcie pasa w przypadku prac prowadzonych na drogach w zarządzie MZD w Opolu jest niezbędna - tłumaczy Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.
Mieszkańcy zwracają ponadto uwagę na metalowe barierki, na które wydano sporą kwotę, by "chronić drzewa" na Pasiece. - Skrzyżowanie ulic Powstańców z 11 Listopada do przebudowy, a drzewa usunięte aż do skrzyżowania z ulicą Kropidły. Ktoś jakąś zgodę na wycinkę chyba wydawał? Może jestem w błędzie, albo PKP zaczęło rządy w naszym mieście - czytamy pod postem na Facebooku.
- Dzielnica jest pod nadzorem konserwatorskim. Gdzie jest zatem konserwator ? Co miasto zamierza w sprawie zrobić? - pytają mieszkańcy. Zapytanie o prace wysłaliśmy również do rzecznika PKP PLK. Czekamy na odpowiedź.
kelob: Napisał postów [44], status [rozkręca się]
No i gdzie są ci pseudo ekolodzy niech się zmierzą z PKP podwinęli ogony. Z koleją jeszcze nikt nie wygrał to państwo w państwie w Gogolinie też wycięli stary dąb mimo protestów.