- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 12799
- Dodano: 2021-04-27 / 19:17
- Komentarzy: 6
Pacjentka myślała, że przytyła. Lekarze usunęli blisko 30 kilogramowego guza z brzucha
(Fot. Namysłowskie Centrum Zdrowia)
Szpitale i lekarze zbierają żniwo ponad rocznych teleporad i zaniedbań wynikających z zamkniętych poradni. Do poradni chirurgicznej w Namysłowie zgłosiła się kobieta, którą zaniepokoił szybki i duży przyrost brzucha. Okazało się, że nosi w sobie blisko 30-kilogramowego guza.
W marcu do Namysłowskiego Centrum Zdrowia zgłosiła się 74-letnia Pani Wanda, którą zaniepokoił szybki i bardzo duży przyrost brzucha, który nastąpił w okresie - jak wskazała pacjentka - zaledwie 1,5 miesiąca.
- Wielkość jej brzucha porównywalna była do brzucha kobiety ciężarnej tuż przed porodem. Pani Wanda do tej pory korzystała jedynie z teleporad. Kiedy już ogromny brzuch kobiety sprawiał trudności z poruszaniem, a nawet oddychaniem pacjentka zgłosiła się do poradni. Początkowo myśleliśmy, że to wodobrzusze - opowiada ordynator Oddziału Chirurgicznego dr nauk med. Jerzy Ceglecki.
Pacjentka została skierowana na oddział, gdzie wykonano jest USG oraz tomografię, która potwierdziła obecność guza o rozmiarach 30 na 35 cm (wielkość sporej dyni). Pani Wanda przeszła operację usunięcia guza. Operacji podjęli się Ordynator Oddziału Chirurgicznego dr nauk med. Jerzy Ceglecki oraz dr Andrzej Jezierski.
- Guz obejmował cały brzuch tj. od poziomu wyrostka mieczykowatego do spojenia łonowego. Guz spowodował już spore zmiany w organizmie kobiety- przesunięcie narządów wewnętrznych oraz problemy z oddychaniem.
- Zabieg wykonaliśmy z całym zespołem, a poszedł gładko i udało nam się guza usunąć w całości. Pacjentka na drugi dzień wstała i czuła się dobrze, a po kilku dniach opuściła oddział. Guz ważył prawie 30 kilogramów, był wielkości dużej dyni - mówi dr Ceglecki.
Niestety pacjenci z różnych względów nie zgłaszają się albo trafiają za późno do lekarza. - Jeśli chodzi o brzuch to żadne teleporady nie powinny wchodzić w grę. Na początku widzieliśmy niechęć pacjentów przed wizytą, teraz jesteśmy po szczepieniach, pacjentów przyjmując na oddział testujemy. Każda dolegliwość ze strony brzucha powinna być badana. Tak olbrzymiego guza w swojej praktyce jeszcze nie operowałem. Teraz zbieramy żniwo obostrzeń pandemicznych i tego, że pacjenci się nie badają. Od stycznia mieliśmy bardzo dużo operacji związanych z cukrzycą, był bardzo duży odsetek amputacji. Pacjenci przychodzili z dużymi torbielami, pękniętymi wyrostkami - słyszymy.
Kadra szpitala dodatkowo zwróciła uwagę, że w tym roku szpital w Namysłowie wydał rekordową sumę na krew. - Pacjenci bardzo często nie mogli być zakwalifikowani do zabiegu ze względu m.in. na zbyt niską hemoglobinę we krwi, czasem bardzo słabe wyniki morfologii. To wynika głównie z tego, że zaczęliśmy unikać diagnostyki. Przypadek pani Wandy jest doskonałym przykładem na to, że nie powinniśmy bagatelizować diagnostyki dlatego apelujemy do osób, by z diagnostyki korzystali, nie bali się wizyt lekarskich. To błędne przeświadczenie, że lekarz nie przyjmie nas w przypadku złego samopoczucia czy choroby. Obłożenie łóżek nie spada, pacjentów jest bardzo dużo. Trafiają do nas pacjenci w różnym stanie i o różnych schorzeniach. Są to też pacjenci z powikłaniami pocovidowymi - podsumowuje Agnieszka Zagola, prezes Namysłowskiego Centrum Zdrowia.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
[moderacja]: Napisał postów [7762], status [VIP]
[moderacja]