- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 7422
- Dodano: 2021-04-29 / 18:35
- Komentarzy: 3
Opolski śmigłowiec LPR utknął we Wrocławiu. Podczas startu śmieci zapchały wirnik maszyny
Opolski śmigłowiec utknął na wrocławskiej łące po tym, jak podczas startu śmieci zalegające w trawie dostały się do tylnego śmigła maszyny. Podczas oczekiwania na pomoc techników, obsługa maszyny zbierała śmieci z łąki.
W środę 28 kwietnia po godzinie 19.00 na łące obok Biedronki przy ul. Żernickiej we Wrocławiu wylądował śmigłowiec LPR Ratownik 23 z Opola. Śmigłowiec zadysponowano do mieszkańca pobliskiego bloku wymagającego niezwłocznej pomocy medycznej.
Podczas próby startu jakiś przedmiot dostał się do wirnika maszyny. Okazało się bowiem, że na łące, na której wylądował śmigłowiec jest pełno śmieci - puszki, szkło, plastiki.
- Parę minut przed 19.00 załoga Ratownika 23 z Opola dostała wezwanie do nagłego zatrzymania krążenia u 43-letniego mężczyzny, do którego doszło we Wrocławiu w okolicach ulicy Żernickiej. Z racji tego, że akurat w tamtym rejonie wcześniej zakończyliśmy poprzedni lot i załoga była we wrocławskiej bazie, aby dotankować śmigłowiec, dyspozytor wrocławski skorzystał z okazji i zadysponował opolski śmigłowiec, ponieważ wrocławska maszyna była przy innym zdarzeniu - relacjonuje Mateusz Rak z opolskiej bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Po dolocie na miejsce okazało się, że u mężczyzny doszło do zatrzymania krążenia, niestety medyczne czynności ratunkowe nie przyniosły skutku, a lekarz stwierdził zgon.
- W tym momencie załoga po prostu uruchomiła śmigłowiec celem dotarcia do bazy. Podczas uruchamiania okazało się, że członek załogi zauważył kawałek plastikowej reklamówki, która wisiała na fenestronie, czyli tylnym śmigiełku, co było powodem przerwania operacji uruchomienia silników. Konieczna była dalsza inspekcja. Zgodnie z procedurą, pilot porozumiał się z obsługą techniczną śmigłowców, na miejsce przybył mechanik, który po inspekcji stwierdził, że nie ma żądnych nieprawidłowości i można wrócić do bazy. Całą sytuacja trwała około godziny. Ze względu na porę nocną niezbędne było zabezpieczenie startu przez straż pożarną. Wydawałoby się, że było to bezpieczne miejsce do lądowania, bo znajdowało się obok parkingu i sklepu spożywczego, natomiast już po przyziemieniu pilot zwrócił uwagę, że miejsce jest mocno zanieczyszczone. Pilot już podczas prowadzenia przez załogę medyczną czynności medycznych zaczął zbierać śmieci, co nie pierwszy raz miało miejsce. Mimo to nie udało się ustrzec przed sytuacją, kiedy dodatkowe śmieci unieruchamiają śmigłowiec - kontynuuje ratownik.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
chrząszcz: Napisał postów [5446], status [VIP]
"Pilot już podczas prowadzenia przez załogę medyczną czynności medycznych zaczął zbierać śmieci, co nie pierwszy raz miało miejsce" ... bez komntarza