- Autor: Dagmara
- Wyświetleń: 2359
- Dodano: 2021-08-19 / 14:00
- Komentarzy: 6
Minister chce zwolnić urzędnika. Nie traktował go, jak VIP-a
Minister rolnictwa, w odwecie za niewystarczająco luksusowe warunki podróżowania, chce zwolnić pracownika, który zajmuje się organizacją jego podróży służbowych. Mężczyzna tłumaczy, że wykonuje swoją pracę należycie. Nie jest jednak w stanie przewidzieć zachcianek szefa. W obronie urzędnika stanęły związki zawodowe.
Nie dostał statusu VIP
Urzędnik resortu rolnictwa Adrian Maliszewski opowiedział o problemie Gazecie Wyborczej. Mężczyzna od 20 lat pełni obowiązki inspektora ds. obsługi wyjazdów służbowych. W swojej karierze zawodowej współpracował m.in. z Andrzejem Lepperem i Jarosławem Kalinowskim. Wielokrotnie nagradzany był też za dobrą pracę i dyspozycyjność w weekendy oraz w godzinach nocnych. Tym razem jednak podpadł, bo nie zapewnił ministrowi rolnictwa statusu VIP (ważnej osoby) na lotnisku. Taka usługa kosztuje ok. 400 zł i gwarantuje szybszą odprawę. Grzegorz Puda spóźnił się na swój lot, ponieważ trafił na standardową odprawę. Z Rzeszowa do Warszawy musiał dojechać rządową limuzyną.
Nie było takiego polecenia
Adrian Maliszewski, który w wyniku nieporozumienia może stracić pracę, nie pamięta takiego polecenia. Do zdarzenia doszło 5 sierpnia. Jeszcze tego samego dnia pracownik ministra dowiedział się, że wkrótce szef zamierza wręczyć mu wypowiedzenie za niedopełnienie obowiązków służbowych.
"Już 5 sierpnia usłyszałem: 'Szykuj się na najgorsze'. Nie pomogły tłumaczenia, że nikt mi nie zgłosił zapotrzebowania na obsługę VIP dla pana ministra. Mój przełożony twierdził, że wydał mi takie polecenie telefonicznie, mówiąc: 'Proszę załatwić VIP-a dla pana ministra w Rzeszowie', ale ja sobie czegoś takiego po prostu nie przypominam." - wyjaśniał "Wyborczej" urzędnik.
W obronie stanęły związki zawodowe
Obowiązkiem resortu było poinformowanie związków zawodowych, do których należy Adrian Maliszewski, o planach związanych z jego zwolnieniem. "Solidarność" działająca w ministerstwie stanęła jednak w obronie urzędnika, tłumacząc, że nieporozumienie spowodowane było błędną formą wydania polecenia. Związek wskazuje, że nie ma mowy o złej woli urzędnika, a niedopowiedzeniu winna była "mało precyzyjna komunikacja". Organizacja uważa, że pozbawienie człowieka pracy na podstawie powstałych okoliczności jest "oburzające zarówno w wymiarze społecznym, jak i etycznym".
Nie pierwszy raz
W informacji przekazanej związkowi zawodowemu, przełożeni Maliszewskiego wskazują jeszcze dwa incydenty, które nie były oficjalnie odnotowane w jego dokumentach. Resort nie podaje szczegółów, jednak Gazeta Wyborcza ustaliła, że chodziło o lot z Lizbony do Warszawy w czerwcu 2021 r., w którym Pudzie przyznano status VIP, ale w ostatniej chwili. Drugim zaniedbaniem miała być rezerwacja hotelu w Luksemburgu przy okazji ubiegłorocznego spotkania ministrów rolnictwa. Obiekt nie spełniał oczekiwań szefa resortu. Czterogwiazdkowy hotel, z powodu obostrzeń, nie obsługiwał swoich gości w restauracji, a posiłki dostarczane były do pokoju. Maliszewski musiał wówczas przenieść Pudę do innego, pięciogwiazdkowego kompleksu.
News4Media, fot.: gov.pl
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
jarekzopola: Napisał postów [1171], status [stały bywalec]
polityka vegi drugi misiewicz przedstawiony w tym filmie sie naogladal i szaleje