Pani Bronisława Puzik smaży pączki. To odpowiedzialna praca - kilkanaście sekund spóźnienia w wyjęciu ich z oleju i cała partia będzie niesmaczna.(Fot. Dżacheć)
Pączki i faworki - to tradycyjne przysmaki, towarzyszące nam właśnie w czwartek poprzedzający rozpoczęcie przez chrześcijan Wielkiego Postu.
Aby każdy z Opolan mógł tego dnia zjeść pączka, cukiernicy nierzadko pracują kilkanaście godzin.
W opolskiej cukierni państwa Tylczyńskich, co kilka minut słychać okrzyk jednego z pracowników: "pączki". W ten sposób komunikuje, że kolejna partia jest już gotowa. W kuchni pracowało kilkanaście osób, a każda z nich dokładnie znała swoje miejsce w łańcuchu produkcyjnym. Przez ostatnią dobę usmażono tutaj kilkanaście tysięcy tradycyjnych łakoci.
Pączek to nic skomplikowanego. Mąka, mleko, cukier, drożdże i olej - to główne składniki pączkowego ciasta - znajdziemy je bez problemu w każdej kuchni. Porcja surowego ciasta trafia do formy, z której wyciska się kilkanaście form przypominających już kształt pączka. Kulki z ciasta lądują na ogromnym stole, gdzie pracowniczki sprawnie nadziewają je dżemem. Potem trafiają na specjalne metalowe sita, które zanurzane są na kilka minut we wrzącym oleju. Stąd już prosto na stanowisko do lukrowania i do kartonu, który znajdzie się rano w cukierni.
Tradycyjne pączki smaży się w głębokim oleju, choć coraz większą popularność zdobywają pączki pieczone.
- Są zdecydowanie mniej kaloryczne od smażonych tradycyjnie. Mają ciekawy smak, warto spróbować - zachęca Elżbieta Kozioł z cukierni na osiedlu Armii Krajowej.
Tradycyjny pączek, zależnie od wielkości, ma około 300-400 kalorii. Żeby je spalić, trzeba biegać przez... Ale przecież mieliśmy nie liczyć kalorii. Smacznego!
luxusowy: Napisał postów [22583], status [VIP]
Ja jadłem pączusie nadziewane czekoladką :)