(Fot. Dżacheć)
W Sądzie Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces 18-letniego Łukasza S., mieszkańca Opola, któremu postawiono 3 zarzuty. 18-latek wpadł w ręce policji, kiedy ze swoją dziewczyną wybrał się na komisariat na Chabrach, by pomóc jej złożyć zawiadomienie o nękaniu. W oczekiwaniu na swoją kobietę zaczął się nudzić, wyszedł do sklepu po jedzenie, które zaczął spożywać w poczekalni. Kiedy dyżurny zwrócił mu uwagę, doszło do awantury.
Oskarżony przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów. Zdecydował się złożyć wyjaśnienia.
- Kierowały mną narkotyki. Jest mi głupio i wszystkich pokrzywdzonych chciałbym przeprosić za swoje zachowanie. To wszystko co mam do powiedzenia - powiedział dziś oskarżony przed sądem.
Sąd przypomniał zeznania złożone przez oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego. Do znieważenia i naruszenia nietykalności trzech policjantek z II Komisariatu Policji w Opolu doszło w maju 2021 roku. - Zdarzenie na komisariacie działo się bardzo szybko. Czekałem w poczekalni i jadłem bez maseczki. Nagle przyszły policjantki i powiedziały, że jestem poszukiwany więc chciałem uciec. Mogłem je wtedy kopać i wyzywać, bo była szarpanina. Byłem poszukiwany bo nie stawiłem się do ośrodka wychowawczego po przepustce, bo rodzice nie mieli pieniędzy na paliwo - odczytywała sędzia.
Wcześniej, w grudniu 2020 roku oskarżony napadł na małoletniego chłopca, grożąc mu nożem. Miesiąc później dokonał zniszczeń w autobusie miejskim.
- Byłem pod wpływem amfetaminy, podszedłem do młodego, wyciągnąłem nóż i skierowałem w jego stronę. Powiedziałem mu dawaj kasę, ale on powiedział że nie ma. Później powiedziałem jeszcze raz i on wyjął 8 zł, a ja za te pieniądze kupiłem piwo, następnego dnia nóż zgubiłem - zeznawał po zdarzeniu oskarżony.
liberty: Napisał postów [5509], status [Szycha]
Policjantki powinny takiego cpuna w obronie poczęstować prądem to by się uspokoił...