(Fot. Dżacheć)
Dreman zatrzymany. Podopieczni Jarosława Patałucha przegrali 2:3 z FC Toruń i spadli na czwartą lokatę w tabeli.
Przed spotkaniem nie była jednoznacznego faworyta, choć nie ma co ukrywać, że Torunianie świetnie czują się na swoim parkiecie, natomiast mecze wyjazdowe w przypadku Dremanu nie są mocną stroną. Początkowo spotkanie toczyło się głównie w środku pola - zarówno i gospodarze, jak i goście nie tworzyli zbyt wielu klarownych sytuacji. Jednakże, wynik otworzyli Ci pierwsi, gdyż w 13 minucie Marcin Mrówczyński skutecznie pokonał bramkarza Dremanu. Udało się wyrównać jeszcze przed przerwą a dokładnie uczynił to Andre Luiz i do przerwy było remisowo.
Po zmianie stron mecz nie mógł się lepiej zacząć dla przyjezdnych, którzy wyszli na prowadzenie po bramce Tomasza Luteckiego. Niestety, zaczęli się rozkręcać Torunianie i 180 sekund później wyrównali stan meczu, a w 31 minucie ponownie Mrówczyński trafił do siatki, ustalając wynik spotkania.
