- Autor: Greg
- Wyświetleń: 6059
- Dodano: 2010-03-27 / 16:30
- Komentarzy: 48
Birma - kraj świątyń, buddyzmu i wojskowych rządów
Radosław Rybak, Błażej Choroś i Kamil Minkner w towarzystwie rikszarza.(Fot. arch. prywatne)
Trzech politologów, wykładających na Uniwersytecie Opolskim wróciło kilka dni temu z kolejnej podróży do Azji. Tym razem trasa wiodła przez Birmę, Kambodżę i Tajlandię. – Birma przypomina trochę Polskę w okresie stanu wojennego – mówi jeden z uczestników wyprawy.
Podróżnicy wybrali się do Birmy w zimie, tyle że tam oznacza to średnią temperaturę rzędu 30 stopni i brak opadów.
- Azja jest naszym konikiem – zaczyna rozmowę Błażej Choroś.
Kilka lat temu panowie byli na wyprawie w Indiach. Wrócili bogaci w ciekawe wspomnienia i masę zdjęć. Pomysł na kolejną wyprawę dojrzewał powoli. Pierwotny plan zakładał podróż do Wietnamu i Laosu, jednak potem padło na Birmę.
- Podczas planowania założyliśmy, że to ma być prawdziwa podróż, a nie turystyczna wycieczka. Chcieliśmy pobyć kilka dni w jednym miejscu, by móc na tyle, ile to możliwe poczuć atmosferę i klimat regionu, w którym przebywamy, poznać zwyczaje i ludzi – opowiada Choroś.
To właśnie ludzie są największą wartością Birmy. Otwarci, uduchowieni i przyjaźnie nastawieni do innych kultur Birmańczycy urzekli podróżników. Sami inspirowali rozmowy o polityce, chociaż turyści z Polski woleli takich tematów unikać.
- Otwarcie narzekali na władzę w ich kraju, byli żądni opowieści, jak Polsce udało się wyrwać spod jarzma okupanta. Takie rozmowy mogły być dla nich niebezpieczne, jeśli temat naszych debat wydostałby się poza mury domu – tłumaczy.
Czy wybrali się w podróż do Azji jako politolodzy, czy jako turyści ?
- W zasadzie w podwójnej roli. Oczywiście ten rejon jest bardzo ciekawy pod względem politycznym, władzę sprawuje tam junta wojskowa, a sama Birma to jeden z najbardziej ostrych reżimów autorytarnych, dużo bardziej niż na przykład Chiny.
Birma to biedny kraj o bardzo słabo rozwiniętej infrastrukturze. Jest niewiele dróg, czasem zdarzało się podróżować 200 czy 300 kilometrów autobusem jadącym polną drogą. Ciekawe, że jedyny sposób, by dostać się do Birmy to droga powietrzna, granica lądowa jest bowiem zamknięta.
Choroś tłumaczy, że powód takiego stanu rzeczy jest prosty – władzom dużo łatwiej kontrolować lotniska niż kilometry granic. Oprócz polityki jest jeszcze druga rzecz, która podróżników szczególnie zafascynowała.
- Birma jest chyba najbardziej buddyjskim krajem na świecie, na każdym kroku widać tutaj religię. Zresztą interesujące jest to, że wystarczy wyjechać za granicę większego miasta i często znajdziemy się w miejscy, gdzie życie toczy się tak jak 300 lat temu. Birmańczycy nie mają prądu, mieszkają w skromnych chatach a ich jedynymi narzędziami transportu i pracy są woły.
Do Birmy dotarła już co prawda telewizja satelitarna czy towary z pobliskich Chin, ale wciąż życie biegnie tam niespiesznie, swoim własnym rytmem. Brak tam komercji, pędu za zyskiem – czyli tego, co w naszej europejskiej cywilizacji jest na porządku dziennym.
W tym roku mają odbyć się wybory parlamentarne, jednak jak twierdzi Błażej Choroś, to tylko przykrywka i częściowa próba legalizacji działań wojska. Patrząc w przyszłość Birmańczyków, mówi o jeszcze jednej niepokojącej rzeczy.
- Zauważalna jest tutaj bardzo silna ekspansja, zarówno kulturowa jak i gospodarcza z Chin. Niestety Birma praktycznie nie posiada własnego przemysłu, jest uzależniona od eksportu z Chin. To niebezpieczna tendencja, kto wie czy wkrótce Birma nie stanie się terytorium zależnym – prognozuje Choroś.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
M.A.N: Napisała postów [1506], status [Szycha]
Ech boje sie ze tak wlasnie bedzie ze Chiny chca przejac kontrole nad tym biednym panstwem i wprowadzic tam te swoje daremne fabryki a w ludziach widza tylko tania sile robocza.