(Fot. Archiwum)
Ekscytacja po świętach zaczyna znikać, idziemy po ciemku do pracy, wracamy również w ciemnościach. Wizja szarej codzienności i niezrealizowanych postanowień, minus na koncie, rosnące opłaty, niezrozumiałe podatki i rozliczenia... Odczuwasz dziś smutek i obojętność? Jeśli tak to dopadł Cię "Blue Monday".
Pod uwagę wzięto też czynniki psychologiczne, ponieważ wiele z nas po 3 tygodniach od rozpoczęcia nowego roku sprawdza właśnie teraz, czy realizacja planu "Nowy rok, nowa ja" idzie zgodnie z założeniem. Na dodatek nie możemy zapominać, że jest poniedziałek, czyli jeden z najbardziej nielubianych dni tygodnia. Do tego dochodzi pandemia czy nowe rozwiązania zaproponowane przez rząd, nastawiające nas niezbyt pozytywnie - a przecież powinniśmy już lekko odczuwać płynący zewsząd dobrobyt.
Inni naukowcy twierdzą, że wzór na najbardziej depresyjny dzień w roku wymyślony przez brytyjskiego uczonego jest pozbawiony sensu, a sam uczony przyznaje, że "Blue Monday" jest tylko mitem. Mimo tego ludzie bardzo łatwo ulegają presji i na sam dźwięk "Blue Monday" od razu jakoś czują się gorzej, bądź zaczynają szukać podstaw do tego, by poniedziałek 17 stycznia był faktycznie dniem pełnym szarości i złego samopoczucia.
Tymczasem społeczność podzieli się na tych, którzy po przeczytaniu artykułu zaczną doszukiwać się w tym dniu jego drugiej, smutnej i szarej wersji, bądź takich, którzy położą się dziś spać z uśmiechem nie przejmując się mitami.
Już 2 lutego będziemy obchodzić kolejne nietypowe święto, które może wpłynąć na nasz humor, ale w zdecydowanie lepszy sposób. Będzie to "Dzień pozytywnego myślenia".
24mikol: Napisał postów [1421], status [zrobił/a karierę]
Jeden "naukowiec" zabłysnął taką pierdołą. Rzesze mądrzejszych obalają. Ale dziennikarze od rana - w każdej stacji - powtarzają i powtarzają to. Czego oni tam uczą na tym dziennikarstwie?!!!