(Fot. Archiwum)
27 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przeszedł do historii, którą bardzo trudno opisać w prostych słowach. Poniedziałek po finale nigdy nie był tak smutny i tak cichy. Przed nami 30. jubileuszowy Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale pamięć o tragedii jest wciąż żywa. Trwało kolejne styczniowe święto gorących serc, gdy na gdańskiej scenie WOŚP nożownik zaatakował prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Stało się to tuż przed "światełkiem do nieba".
Ułożenie wielkiego serca ze zniczy zaplanowano na wtorek 18 stycznia na godzinę 19.30 na Placu Wolności w Opolu. - Tradycyjnie, jak to robimy już od trzech lat, zapalimy światełka pamięci dla Pawła Adamowicza, na znak naszej solidarności w przeciwstawianiu się złu i przeciwko szerzeniu nienawiści, przez którą zginął w zamachu prezydent Gdańska - czytamy w opisie wydarzenia.
- Prosimy o przyniesienie ze sobą zniczy, które ustawimy w kształt serca. To nie jest zgromadzenie. Wystarczy przyjść i dołożyć do serca swój znicz, aby okazać pamięć - czytamy dalej.
- Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności - mówił tuż przed atakiem w 2019 roku prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. - To jest cudowny czas dzielenia się dobrem - dodawał.
Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2019 r. w wieku 53 lat. Dzień wcześniej podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy został zaatakowany przez 27-letniego nożownika, który zdołał zadać mu kilka ciosów. Mimo 5-godzinnej operacji i przetoczenia około 20 litrów krwi, prezydent stolicy Pomorza nie przeżył.
