(Fot. USK Opole )
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu, jako szpital wielospecjalistyczny, prowadzący centrum urazowe, włącza się w narodowy program transplantacji. Niedawno na oddział trafił nowy sprzęt medyczny sfinansowany z programu
- Ponad pół miliona złotych kosztował zestaw ECMO do oksygenacji pozaustojowej, który będzie wykorzystywany do podtrzymania funkcji narządów przy przygotowaniu dawców do transplantacji płuc i serca. To stosowany na świecie standard - mówi dr Maciej Gawor, ordynator oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK w Opolu.
To kolejny sprzęt medyczny zakupiony z dotacji w wysokości 1 mln zł z Narodowego Programu Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej, którą szpital otrzymał w ub.r. za zaangażowanie w tę dziedzinę medycyny. Oddział doposażono też z tej puli m.in. w aparat EEG, urządzenia do monitorowania czynności układu nerwowego, zestawy do ogrzewania i schładzania pacjentów.
- Pozwoli nam to na lepszą diagnostykę w czasie przygotowań do donacji, m.in. w zakresie jakości funkcjonowania centralnego układu nerwowego, śmierci mózgowej, monitorowania hemodynamicznego czy parametrów metabolicznych, profilaktyki żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej, żywienia pozaustrojowego krytycznie chorych, regulacji temperatury ciała - opisuje dr Gawor.
26 stycznia - z okazji pierwszego udanego przeszczepu nerki w Polsce z 1966 r. - obchodzony jest ogólnopolski Dzień Transplantacji. - Jako szpital wielospecjalistyczny, równocześnie prowadzący centrum urazowe, włączamy się w narodowy program transplantacji - informuje ordynator AiIT szpitala klinicznego w Opolu.
- Współpracujemy z ogólnopolskim centrum do spraw transplantacji "Poltransplant", które zajmuje się koordynacją pobrań i prowadzi listy biorców. Rocznie wykonywane jest u nas kilkanaście pobrań, w większości wielonarządowych. Pobrane nerki, serca, płuca, wątroby ratują życie oczekującym na przeszczepy, najbardziej potrzebującym ich w danym momencie. Trafiają one do różnych ośrodków w kraju, gdzie czekają na nie biorcy - kontynuuje dr Gawor.
Doktor podkreśla, że potrzeby transplantacyjne są w Polsce ogromne, ale też coraz więcej osób ma świadomość, że ich bliski - nawet po śmierci - może pomóc wielu osobom. - Zdarzają się też argumentacje, że potencjalny dawca, nie wyrażał za życia zgody na pobranie organów, co uniemożliwia transplantację. Często za taką postawą kryje się nadzieja, że nie odłączymy tego pacjenta od respiratora. Niestety, potwierdzenie śmierci mózgowej przez komisję lekarską jest równoznaczne z zakończeniem prowadzonej terapii - wyjaśnia ordynator Maciej Gawor, zastrzegając, że jakiekolwiek wątpliwości w czasie prowadzonej procedury transplantacyjnej są zawsze rozstrzygane na korzyść pacjenta.
