Pijana mama przyjechała po dziecko do szkoły. Zatrzymali ją świadkowie

Obywatelskie zatrzymanie miało miejsce na parkingu szkolnym Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 w Opolu. Mieszkankę Opola jadącą zygzakiem zauważyli świadkowie. Urzędniczka przyjechała po dziecko do szkoły, a ledwo stała na nogach.

W czwartek 21 kwietnia przed godziną 16.00 świadkowie zauważyli samochód osobowy marki Seat, który poruszał się "zygzakiem" po drodze. Za jego kierownicą siedziała kobieta w średnim wieku. Kiedy samochód wjechał na szkolny parking przy ulicy 1-Maja w Opolu, dwoje świadków zablokowało wyjazd podejrzanie wyglądającej kobiecie i wezwało policję.

Tłumaczyła, że przyjechała odebrać dziecko ze szkoły, a w rozmowie ze świadkami utrzymywała, że nie jest pod wpływem alkoholu. Próbowała też odjechać z miejsca zdarzenia.

Później, tłumaczyła że jest wysokiej rangi urzędnikiem i broniła się przed wezwaniem służb. - Ta pani jechała w taki sposób, że myśleliśmy, że chwila i kogoś pozabija. Próbowała też nam uciec, dlatego zastawiliśmy jej drogę ucieczki - mówią świadkowie, którzy zatrzymali kobietę.

W czasie oczekiwania na patrol policji kobieta poszła do szkoły i odebrała syna. Jak wróciła do samochodu, czekał już na nią patrol policji. - Kobieta wydmuchała prawie 2,5 promila - przekazał Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu, podkom. Karol Brandys.

Prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 2 lat.

W sytuacji, gdy nietrzeźwy kierowca spowoduje wypadek, którego skutkiem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, sąd może wymierzyć mu karę nawet 12 lat więzienia. Ponadto sąd może orzec co najmniej 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Osoba kierująca pojazdem w stanie nietrzeźwości musi się liczyć również z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi. Sąd obligatoryjnie nakłada na takiego kierowcę świadczenie pieniężne w wysokości od 5 000 do 60 000 złotych.

Kobieta ponadto będzie musiała się liczyć z konsekwencjami służbowymi.

0,5 promila - tej granicy stężenia alkoholu we krwi nie może przekroczyć polski kierowca, jeśli nie chce stwarzać poważnego zagrożenia na drodze, a także stracić prawa jazdy i potencjalnie podlegać karze więzienia. Nie da się jednoznacznie określić, jaką ilość i jakiego alkoholu spożyć musiała osoba, która w wydychanym powietrzu ma jego stężenie na poziomie blisko 2,5 promili. Na ostateczny wynik wpływ ma wiele czynników, od płci, wieku i wagi danej osoby, przez metabolizm, po zwyczaje jeśli chodzi o spożywanie alkoholu.