- Autor: News4media
- Wyświetleń: 4018
- Dodano: 2022-08-15 / 14:30
- Komentarzy: 8
Więzienie za kantowanie na kasach samoobsługowych? Zaskakujące stanowisko sądu
Kasy samoobsługowe stały się nieodłącznym wyposażeniem małych i większych sklepów. Zdarzają się jednak klienci, którzy w samodzielnym skanowaniu towarów upatrzyli sobie sposób na oszczędzanie.
Tak było m.in. w głośnym ostatnio przypadku małżeństwa ze Świdnika, które nabijało na kasę warzywa i owoce, ale posługiwało się przy tym kodami tańszych produktów, co ostatecznie miało obniżyć końcową wartość zakupów. Stało się inaczej, bo pracownicy sklepu dopatrzyli się nieprawidłowości i zgłosili sprawę policji. Teraz nieuczciwej parze grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności, bo taką karę za oszustwo przewiduje polskie prawo.
Jest jedno "ale"... W maju zielonogórski Sąd Okręgowy zmienił nieco pogląd na sprawę karania za korzystanie z kas samoobsługowych w sposób, który mógłby narazić sklep na straty. Chodziło o sprawę mężczyzny, który przekleił kod - perfumy, które miały kosztować 139,99 zł, nabił jako produkt za 12,99 zł.
Sądu pierwszej instancji uznał klienta za winnego oszustwa i wymierzył mu karę trzech miesięcy ograniczenia wolności (w tym wypadku możliwe było nawet pozbawienie wolności na 8 lat).Skazany nie dał jednak za wygraną i odwołał się od wyroku. Sąd wyższej instancji po ponownym rozpoznaniu sprawy uznał, że występku mężczyzny nie można kwalifikować jako oszustwo, bo zabrakło w nim ważnego, ludzkiego czynnika.
"Przestępstwo zatem oszustwa, popełnione zostaje w chwili dokonania niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez pokrzywdzonego, przy czym co istotne, rozporządzenie to musi być podjęte w następstwie wprowadzania w błąd przez sprawcę i musi mieć na celu osiągnięcie przez niego korzyści majątkowej.
O ile zatem w przedmiotowym stanie faktycznym, nie budzi żadnych wątpliwości fakt, że oskarżony działał świadomie i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to jednak do wyczerpania znamion przestępstwa przyjętego przez Sąd meriti zabrakło elementarnego czynnika w postaci osoby, jaką oskarżony w chwili czynu miał oszukać.
Oczywiście właścicielem towaru był sklep w szerokim rozumieniu tego słowa, jednakże w chwili samego popełnienia czynu oskarżony nie miał kontaktu z żadną osobą, którą poprzez swoje zachowanie oszukał" - czytamy w uzasadnieniu wyroku opublikowanym przez DogmatyKarnisty.pl.
W konsekwencji sąd zmienił kwalifikację prawną czynu z przestępstwa na wykroczenie, uznając, że przeklejenie kodu nie było oszustwem, a kradzieżą. Zamiast ograniczenia wolności mężczyźnie wymierzono karę w postaci 1500 zł grzywny.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
skromnycwaniak: Napisał postów [103], status [ Prawie Troll ]
Kraść ile wlezie skoro samoobsługowe i kierownictwu sklepu nie zależy na kompetentnej fiskalizacji sam bym wklepywal co mi pasuje przecież nie byłem przeszkolony do obsługi kasy :-)