- Autor: BKamiński
- Wyświetleń: 790
- Dodano: 2022-08-18 / 12:29
- Komentarzy: 0
Porażka Stali, wygrane MKS-u i Polonii
W środku tygodnia trzecioligowcy walczyli o kolejne punkty.
Znakomite widowisko we Wrocławiu z happy-endem, zabójczy kwadrans w Nysie i bezradność w Brzegu. Tak można po krótce opisać to, co się wydarzyło w 3 kolejce 3 ligi w grupie trzeciej, w meczach przedstawicieli z Opolszczyzny.
Najwięcej zdecydowanie działo się w meczu MKS-u Kluczbork, który do ostatniej sekundy drżał o swoje trzy punkty w spotkaniu ze Ślężą Wrocław. W stolicy Dolnego Śląska, nie było zdecydowanego faworyta, a też pierwsza połowa nie należała do najbardziej interesujących, a podczas jej padła tylko jedna bramka - Marcin Przybylski z rzutu karnego ustalił wynik pierwszej połowy. Ten sam zawodnik, w identyczny sposób podwyższył prowadzenie w 59 minucie, a kilkadziesiąt sekund później było już 3:0 dla MKS-u - bramkę strzelił Dominik Lewandowski. Niedługo potem, hat-tricka skompletował Przybylski i wydawało się, że tu już nic wielkiego się już nie wydarzy. Nic bardziej mylnego - ostatnie kilka minut było jedną wielką nerwówką. Zaczęło się, gdy zegarek pokazywał 85 minutę, a bramkę dla Ślęży zdobył Maciej Tomaszewski, na co szybko odpowiedział na 1:5 Alan Jaworski. W ciągu 240 sekund gospodarze zdobyli trzy trafienia - najpierw Gabriel Dornellas, samobójczą bramkę zanotował Adrian Błaszkiewicz, a następnie z jedenastki nie pomylił się Tomaszewski, ale po ostatnim trafieniu sędzia zakończył spotkanie i trzy punkty pojechały do Kluczborka.
Sporo problemów z LKS Goczałkowice-Zdrój mieli za to zawodnicy Polonii Nysa, którzy przegrywali od 20 minuty po trafieniu Ołeksija Bryżenko. Mimo swoich szans, długo nie mogli znaleźć Nysanie drogi do siatki aż w 77 minucie Kamil Popowicz wyrównał stan meczu. Bohaterem Polonistów stał się Maciej Rakoczy, który nie pomylił się z jedenastu metrów i zapewnił zwycięstwo gospodarzom.
Za to prawdziwy ośmiominutowy horror przeżyli gracze Stali Brzeg, którzy między 31 a 38 minutą stracili cztery bramki w potyczce z rezerwami Rakowa Częstochowa. Dla przyjezdnych strzelali kolejno: Tobiasz Kubik, Pedro Vieira, Oskar Krzyżak, Adrián Balboa. W drugiej połowie Brzeżanie mieli swoje szanse, między innymi trafienie w poprzeczkę, lecz bramkę honorową zdobyli dopiero w przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry - a uczynił to Maksymilian Podgórski.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.