- Autor: kam_ila
- Wyświetleń: 7512
- Dodano: 2022-09-08 / 11:38
- Komentarzy: 8
Zabójstwo w Opolu. 22-latka złożyła wyjaśnienia
Oskarżona o zabójstwo 22-letnia obywatelka Ukrainy, Maryne Y. mówiła przed sądem, że nie zabiła konkubenta, a jego śmierć byłą dla niej ogromnym ciosem. Kiedy obudziła się po wspólnej imprezie w Kubaturze, jej kochanek miał ranę ciętą w klatce piersiowej.
Według aktu oskarżenia, 19 grudnia 2021 roku w Opolu 22-letnia obywatelka Ukrainy ugodziła pokrzywdzonego nożem w klatkę piersiową po lewej stronie powodując ranę serca i masywne krwawienie zakończone zgonem.
Oskarżona stanęła w czwartek 8 września przed sądem. Nie przyznała się do zarzucanego jej czynu twierdząc, że nie zabiła swojego konkubenta. Złożyła wyjaśnienia.
- Na wstępie podkreślam, że nie zabiłam. Jego śmierć jest dla mnie wielkim ciosem. Nie rozumiem, dlaczego do tego doszło. Mogłam mu pomóc, gdybym wiedziała w jakim stanie psychicznym się znajduje. On pomagał mi w przeprowadzce do Polski, znalezieniu pracy. Wspierał mnie i się mną opiekował. Wiedziałam, że ma żonę i dziecko, jednak on mi mówił, że nie kocha żony. Byłam w nim mocno zakochana, zaciągałam dla niego pożyczki, bo chciałam mu pomóc.
- Początkowo ja byłam bardziej zaangażowana w tą relację, niż on. W pewnym momencie zauważyłam, że jestem przez niego wykorzystywana. Olek pogubił się w swoim życiu, namawiał ludzi, żeby pożyczali mu pieniądze. Mówił o chorobach swojej rodziny, o mojej chorobie, by wyłudzać od ludzi pieniądze. Sama przyjęłam kilka jego długów na siebie. On starał się oddawać te długi, ale potem już pożyczał od jednych osób, by oddawać drugim. On nie był wobec mnie uczciwy, więc stwierdziłam, że chcę zakończyć tę relację. Przekazałam mu tę informację o rozstaniu. Poprosiłam go o zwrot pieniędzy. Powiedział mi, że zasmuciła go ta informacja, zaczął się starać. Chodził coraz bardziej smutny, ale powiedział mi, że akceptuje moją decyzję.
- Od listopada nie sypialiśmy ze sobą. Spędzaliśmy razem czas, ale to już nie był związek. Ustaliliśmy, że jedno z nas się wyprowadzi z mieszkania. 18 grudnia 2021 roku w ramach ukraińskiego święta bawiliśmy się wspólnie z Wiktorem. Koło 22.00 Olek odebrał mnie z pracy i razem pojechaliśmy po Wiktora i pojechaliśmy do naszego mieszkania. Piliśmy drinki, rozmawialiśmy. Potem poszliśmy do Kubatury, wszystko było normalnie. Kiedy wróciłam z Olkiem do domu rozpoczęła się kłótnia. Było to już po północy. Powodem tej kłótni był seks, którego nie chciałam. Olek zaczął mnie rozbierać i nie reagował na moje słowa. Uderzyłam go otwartą dłonią w policzek i od razu przestał to robić, ale pytał dlaczego go tak traktuję i odtrącam. Tłumaczyłam, że nie jesteśmy już parą. On zaczął podejrzewać, że mam innego chłopaka. Pomyślałam, że jak potwierdzę te podejrzenia to dotrze do niego, że nie jesteśmy już razem. Wtedy on zaczął mnie wyzywać, ale ja wiedziałam, że to zachowanie to jego zazdrość. Powiedziałam, że idę spać, a rano spakuję się i się wyprowadzę - mówiła oskarżona.
- Poszłam spać, a on poszedł na balkon, potem z niego wyszedł i po krótkim czasie tam wrócił. Nie jestem w stanie stwierdzić, co on tam robił. Już spałam kiedy się położył. Obudził mnie dziwny huk, a później charczenie. Podniosłam głowę i zobaczyłam ten nóż. Nie wiedziałam gdzie jest mój telefon i nie znałam numeru na pogotowie, pobiegłam od razu do współlokatora Pawła, na zadzwonił na pogotowie - tłumaczyła.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
liberty: Napisał postów [5509], status [Szycha]
Oni maja to we krwi - w życiu bym nie chciał takiej i jej nie zaufał