- Autor: kam_ila
- Wyświetleń: 2091
- Dodano: 2022-10-18 / 07:36
- Komentarzy: 3
Czujki w akademikach stawiają na nogi strażaków. "To nieuwaga studentów"
Strażacy często wyjeżdżają do alarmów w opolskich akademikach. W październiku tych wyjazdów było sporo, ale to głównie przez działanie systemu monitoringu. Strażacy tłumaczą, że głównymi winnymi tych interwencji są studenci, którzy nie przestrzegają przepisów przeciwpożarowych.
Czytelnicy zwracają uwagę na coraz częstszą obecność wozów strażackich pod opolskimi akademikami. Pytają, czy strażacy interweniują do zasadnych zgłoszeń, czy może ekipa ratowników jest dysponowana do fałszywych alarmów. Jeden z naszych Czytelników zwraca uwagę, że taki wyjazd niesie za sobą spore koszty, a od początku października, czyli tuż po rozpoczęciu roku akademickiego strażacy są w akademikach bardzo częstym gościem.
kpt. Łukasz Nowak, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu tłumaczy, że główna przyczyną wyjazdów są niezgodne z regulaminem przeciwpożarowym zachowania nowych studentów. - Problem dotyczy w dużej mierze studentów zagranicznych, z Erasmusa, którzy są nowi w obiekcie, często zdarza im się gotować w pobliżu czujki dymu. Są też inne sytuacje, ale monitoring działa prawidłowo. Czujka dymu włącza alarm pożarowy, strażacy w jednostce dostają sygnał i na niego reagują - słyszymy.
Interwencje dotyczą przede wszystkim przypalonych potraw na patelni. Ostatnia interwencja straży miała miejsce 13 października w akademiku przy ulicy Mikołajczyka. Strażacy wyjaśniają jednak, że interwencje w opolskich akademikach można policzyć na palcach jednej ręki.
- Pożarowe działania straży w akademikach można policzyć na palcach jednej ręki. W całym 2022 roku odnotowaliśmy 10 zdarzeń, z czego 5 to niegroźne pożary związane z przypalonymi potrawami przez studentów. Strażacy odnotowali także 15 zdarzeń związanych z alarmem monitoringu w październiku, z czego 4 dotyczą opolskich akademików. Wracając do września, strażacy 32 razy wyjeżdżali do alarmów wezwanych przez zainstalowany w budynkach monitoring, ale tylko 2 wyjazdy dotyczyły akademików - słyszymy.
kpt. Łukasz Nowak, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu tłumaczy, że monitoring to system, który ma zadziałać sam bez udziału człowieka. Czujka dymowa, jeśli wykryje dym (może być to nawet zapylenie remontowe) ma za zadanie zaalarmować straż pożarną. W niektórych obiektach następuje włączenie natrysku (głównie w halach magazynowych). Sygnał wysyłany jest do straży pożarnej, a strażacy weryfikują za każdym razem takie zgłoszenie. Bardzo często to zapalenie papierosa w nieodpowiednim miejscu.
Strażacy podkreślają, że rozwagi nigdy zbyt wiele. Warto uczulić studentów, ale również mieszkańców, użytkowników budynków publicznych o zasadach przeciwpożarowych. Często nieumyślne zachowanie ciągnie za sobą szereg zdarzeń, w tym wyjazd strażaków.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
JanuszB: Napisał postów [301], status [maniak]
Jarają w akademiku i czujki wariują. Za małe kary za takie incydenty