• Autor: News4media
    • Wyświetleń: 1851
    • Dodano: 2022-10-16 / 18:00
    • Komentarzy: 2

    Burger z Biedronki? Czemu nie! Jest tańszy niż w barze

    (Fot. iStock)

    Droższy produkt podnosi cenę innego, w którym jest jednym ze składników. Dlatego za nasze ulubione burgery musimy płacić dużo więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu.

    A to z kolei przekłada się na nasze preferencje zakupowe. Zamiast w barach burgery kupujemy w sklepach i samodzielnie przygotowujemy je w domach. Tylko w Biedronce - jak donosi "Rzeczpospolita" - ich sprzedaż urosła o 20 proc.

    Barbara Pragłowska z Pyszne.pl w rozmowie z Rz: - W ciągu roku cena pizzy wzrosła o około 18 proc. We wrześniu 2021 r. średnia cena wyniosła 33 zł, w 2022 już 39 zł. Większe zwyżki cen notują pierogi (23 proc.) i burgery (27 proc.). Pomimo wzrostu cen udział zamówień z pizzą utrzymuje się w trendzie wzrostowym, a pizza pozostaje jednym z najpopularniejszych dań.

    Jedna pizza na dwie osoby, beż przystawek i napojów

    Tyle że i w tym przypadku już widać zmiany. Jak powiedział Rz jeden z jej rozmówców, coraz częściej goście lokali stacjonarnych zamawiają jedną pizzę na pół, bez żadnych przystawek i napojów.

    - Kiedyś pizzę robiło się w domu, najczęściej w sobotę albo w niedzielę, bo wtedy było więcej czasu - opowiedziała N4M 50-latka z Dolnego Śląska. - Ale jest to pracochłonne i na dodatek ryzykowne, bo nikt z nas nie jest przecież pizzermanem. Zawsze robiłam pizzę na zasadzie: uda się, nie uda. I często polegałam na polu walki kuchennej.

    Podczas wizyty w Biedronce można zauważyć, że wiele osób sięga po pizze chłodzone lub mrożonej do podgrzania w domu. Oznacza to rezygnację z samodzielnego bawienia się pizzą w kuchni.

    Potwierdzają to sieci handlowe.

    - Pizza cieszy się stabilnym zainteresowaniem klientów, osiągając stały wzrost ilościowy - powiedział "Rzeczpospolitej" Dariusz Blaut, dyrektor w sieci Biedronka odpowiedzialny m.in. za ofertę dań gotowych. - W kategorii produktów chłodzonych wzrost sprzedaży sięga około 20 proc. rok do roku.

    Gastronomia ma poważne kłopoty

    Rosnące zakupy dań gotowych mogą uderzyć w fast foody, w których dania szybko drożeją, bo rosną ceny surowców i energii.

    - To z kolei przekłada się na podwyżki cen produktów końcowych, czyli burgerów, szczególnie tych w wersji z mięsem wołowym - potwierdza w rozmowie z RZ Bogumił Jankiewicz, właściciel sieci Bobby Burger. - Podwyżki cen nas nie ominą, więc staramy się szukać innych rozwiązań: ograniczamy łańcuch dostaw i skupiamy się na własnej produkcji.

    Jak wynika z danych Dun & Bradstreet, cytowanych przez RZ, od początku roku działalność zawiesiło 3900 punktów gastronomicznych, o 60 proc. więcej niż do końca 2021 r.

    - Blisko dwie trzecie branży jest w słabej kondycji. W przypadku restauracji zaledwie 0,8 proc. badanych jest w silnej kondycji, a 22 proc. w dobrej - mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet. - 65 proc. restauracji jest w kondycji raczej słabej, a 12 proc. w bardzo złej. Na tym tle jeszcze gorzej wypada gastronomia jako całość, gdzie aż 71 proc. firm ma poważne kłopoty finansowe.



    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2022-10-16 19:11:26 [46.204.12.*] id:1649982  
    Mario-Opole: Napisał postów [1452], status [zrobił/a karierę] Reputacja
    Brawo PIS to napewno. Póki co jest jeszcze jedna pizzeria która robi robotę na uboczu opola. Burgera też można zjeść w centrum z jakimś tam smakiem nie czując smrodu oleju jak w MC czy innych gównach. Fakt - konsumpcja mniejsza choćby z mojej strony. Ale pizza z biedronki? ....

    Nick:
    Treść:
    Pokaż - Ukryj  Odpowiedzi [1]
    2022-10-17 17:33:03 [89.67.15.*] id:1650022  
    wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP] Reputacja
    Mrożonki z polskiej biedronki. Restauracje to jakaś burżuazja. Tak chyba myśli nasza władza.