Jarosław Kaczyński w Kędzierzynie-Koźlu: "Goście wchodzą, nawet niezapisani". Czy na pewno?

Prezes Prawa i Sprawiedliwości odwiedził w niedzielę Gliwice i Kędzierzyn-Koźle. Przed hotelem Solidaris nie było szans na gwarne protesty. Nie było też szans dostać się na to spotkanie, bez "listy".

- Cieszymy się z tego. Sala jest pełna, cały czas ludzie dochodzą, nawet ci, którzy nie byli zapisani wcześniej. Chętni ponad stan będą mogli z prezesem na stojąco się przywitać. Przybyli goście chcą dyskutować i debatować o Polsce, wszyscy się cieszą. To bardzo otwarte i prawdziwe pytania i bardzo szczere odpowiedzi. Pan prezes ma swoje wystąpienie, a później odpowiada na pytania. Mamy na nie specjalną urnę i one są składane do pana prezesa - mówiła przed spotkaniem poseł Violetta Porowska.

Nasza redakcja była jednak świadkiem, jak osoby niezapisane na liście zostali wyproszeni z hotelu. Co więcej, policja ochraniająca budynek wypraszała mieszkańców na drugą stronę ulicy. Nie było mowy o przejściu chodnikiem w pobliżu miejsca "spotkania dla mieszkańców".

Po drugiej stronie ulicy mieszkańcy czekali na przyjazd prezesa PiS. Nastroje były różne. - Co to za spotkanie z mieszkańcami, jak wewnątrz są tylko politycy, mieszkańców na nim brak? Czego boi się Jarosław Kaczyński? Jaka to demokracja, kiedy nawet spotkania są totalitarne? - słyszymy.

- Ta sytuacja pięknie pokazuje, gdzie obecna władza ma problemy zwykłych, szarych Polaków. Pokazują wszystko przez różowe okulary, a my zastanawiamy się czy przetrwamy zimę. Zarówno finansowo, jak i godnie, w ciepłym domu - mówi kolejny z mieszkańców.

W środku panowały jednak wyśmienite nastroje. Jarosław Kaczyński nie zapomniał o Donaldzie Tusku i powtarzanych co spotkanie porównaniach. - Pamiętajmy, że Platforma Obywatelska była zależna od Niemiec, a jej lider Donald Tusk wykazywał się lojalnością wobec rządzących w Berlinie. - Jeżeli w Polsce będzie rządzić partia niemiecka, to będziemy szli drogą, która prowadzi pod niemiecki but - ostrzegł Kaczyński.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił także m.in. o euro. - To waluta dla bardzo silnej gospodarki, której jeszcze nie mamy - słyszymy. Ocenił, że wprowadzenie teraz europejskiej waluty sprawiłoby, że proces bogacenia się Polaków zostałby zachwiany.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że wybierając w trakcie nadchodzących wyborów Prawo i Sprawiedliwość wybieramy wolność. - Wolność, w istocie wolność wszystkich Polaków, ale przede wszystkim tych Polaków, którzy wyznają tradycyjne wartości - mówił.