- Autor: Greg
- Wyświetleń: 9172
- Dodano: 2010-06-30 / 21:58
- Komentarzy: 185
Opel dachował na autostradzie
22-letni mężczyzna kierujący oplem astrą prawdopodobnie nie zachował ostrożności, zjechał na pobocze i dachował. Pasażerka pojazdu trafiła do szpitala.
Wypadek miał miejsce około godziny 15:30 na 212 kilometrze autostrady A4, na wysokości miejscowości Magnuszowiczki.
22-letni kierowca opla prawdopodobnie wskutek nieostrożności zjechał na pobocze, stracił panowanie nad pojazdem i jego pojazd dachował. W wypadku poszkodowana została 22-letnia kobieta, pasażerka opla. Z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
kierowcaopla: Napisał postów [3], status [żółtodziób]
Chciałbym wyjaśnić wszysto. Chciałbym osobe, która pisała ten art ze ma dysfukcje jakąś. Nazywam się Kamil Tarka byłem kierowcą tego opla. To ja zostałem zabrany karetką do szpitala na noszach jak widać, dziewczyna o wlasnych siłach z drobnymi otarciami została po godzinie wypisana. Ja miałem troche wiecej obrażen ale brak jakich kolwiek wiekszych obrazen i dotarlismy rano do domu pociągiem z opola. Winą trzeba obarczyć tego idiote, którego puszczałem lewym pasem bo mu sie spieszyło zaraz po tym jak oboje wymijalismy ciezarówke. Nagle zjechał do sordka jezdni zrownał sie z moim lewym swiatłem i zaczął hamować. nie chcac w niego wjechać zachamowałem i odbiłem w prawo, lecz straciłęm panowanie nad autem i udało sie tylko wjechać bokiem do rowu. Dopiero na kanale z betonowych płyt urwało koło i zaczeliśmy sie obracać. Po 4 obrotach postawiło nas na koła i sami w przeciagu 30sec wyszlismy z auta o wlasnych siłach. Szkoda ze zaden ze swiadków widząc policje nie powiedział nic, kazdy sie wyparł ze nic nie widział. A sam moim zdaniem sprawca nie chciał sie przyzanc ze to on jechał tym autem i zaraz po tym chciał wsiasc i odjechac. osoby, ktore nam pomagaly zbierac rzeczy łapały go by nie odjechał. Głupie komentarze sa nie namiejscu a tego redaktora to powinno sie.. Oboje dzis cieszymy sie z dobrego stanu zdrowia i tego ze zyjemy. dziekuje za zyczenia.