- Autor: News4media
- Wyświetleń: 1185
- Dodano: 2022-12-09 / 18:09
- Komentarzy: 8
Nowy taryfikator mandatów uderzył w piratów drogowych. Tyle zapłacili
Od stycznia 2022 roku wartość mandatów za wykroczenia drogowe znacznie wzrosła. Dzięki temu - choć jeździmy ostrożniej - budżet może liczyć na spory zastrzyk gotówki.
Kierowcy łamiący prawo nie mogą liczyć na pobłażliwe traktowanie. Teraz mandaty za nawet drobne przewinienia potrafią wyczyścić portfel.
Drakońskie kary
Zmiany w taryfikatorze, które weszły w życie z początkiem tego roku, są dotkliwe zwłaszcza dla osób lubiących szybką jazdę. Wystarczy przekroczyć dopuszczalną prędkość o więcej niż 30 km/h, żeby nasze konto uszczupliło się o 800 zł (przed zmianą 200-300 zł). W przypadku jazdy o ponad 60 km/h za szybko mandat wyniesie nawet 2000 (wcześniej 400-500 zł).
Dodatkowo od 17 września 2022 roku obowiązuje nowy taryfikator punktów karnych. Jedną z wprowadzonych modyfikacji jest podniesienie limitu punktów, które policja może nałożyć na kierowcę za jedno wykroczenie - z 10 do 15.
Spać spokojnie nie mogą przede wszystkim drogowi recydywiści, którzy za nieostrożną jazdę zapłacą nawet dwukrotnie więcej niż standardowo przewiduje taryfikator. Ponadto maksymalna wartość mandatu to już nie 500, lecz 5 tys. zł. Grzywna natomiast może wynieść nawet 30 tys. (wcześniej nie więcej niż 5 tys.).
Bezpieczniej na drogach
Z danych Ministerstwa Finansów, na które powołuje się "Wyborcza", wynika, że przez 11 miesięcy 2022 roku (styczeń-listopad) wpływy z mandatów (ogólnie) to ponad 867 mln zł. W tym okresie rok wcześniej było to ponad 300 mln zł mniej.
Resort infrastruktury podsumował, że od 1 stycznia do 26 października 2022 roku - w porównaniu do roku 2019 (bo lata 2020 i 2021 to czas lockdownów) - liczba ofiar wypadków drogowych spadła o niemal 35 proc. Liczba wypadków zmalała zaś o prawie 28 proc., z kolei liczba rannych o 28,9 proc. Za optymistyczne dane przynajmniej częściowo może odpowiadać znaczne zaostrzenie mandatów.
Spóźnialscy zapłacą dużo więcej
Finansowego wytchnienia kierowcom nie przyniesie także przyszły rok. Jak prognozuje Warta, w pierwszym półroczu 2023 roku posiadacz auta osobowego, który spóźni się z opłaceniem obowiązkowego OC, musi liczyć się z karą:
1350 zł - jeśli z opłatą spóźni się do 3 dni,
3380 zł - od 4 do 14 dni,
6770 zł - powyżej 14 dni.
Od 1 lipca 2023 roku kary szacunkowo wzrosną do poziomu:
1380 zł - do 3 dni,
3450 zł - od 4 do 14 dni,
6900 zł - powyżej 14 dni.
To podwyżka średnio o kilkaset zł w porównaniu z rokiem 2022. Powodem jest dwukrotny wzrost najniższego wynagrodzenia w 2023 roku, od którego liczona jest wysokość tych opłat.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
SekO: Napisał postów [965], status [stały bywalec]
Wystarczy jeździć zgodnie z przepisami. Ja nie mam z tym problemu teraz i nie miałem przed zmianą taryfikatora. Kierowcy w Polsce przyzwyczaili się do braku egzekwowania prawa przez Policję i do małej ilości patroli. Wyręczają się aplikacjami typu Yanosik by zwalniać tylko w miejscach gdzie jest oznaczony patrol/fotoradar, a tak to pędzą ile fabryka dała. Patologia poszła w nawyk, zakorzeniła się w mentalności kierowców i teraz, gdy łapią - to zaczęło boleć. Na portalach wybuch komentarzy niezadowolonych kierowców, przyzwyczajonych do patologii, którą sami wywindowali... Co mnie to obchodzi, że wreszcie kogoś dosięgła kara za łamanie przepisów - w sumie to bardzo dobrze :) Niech się cieszą, że konfiskata pojazdu dla pijaków, nie zaczęła obowiązywać od grudnia br. Dopiero byłby ból d*py :P Wszyscy doskonale wiemy jak statystyki kierowców jadących na podwójnym gazie potrafią wystrzelić w grudniu. Byłaby totalna wycinka pojazdów z polskich dróg.